Seniorzy pozostawieni przez najbliższych. Ratownik medyczny apeluje: „Ludzie, co z wami?”

Tomasz Modrzewski to ratownik medyczny, który przeprowadza również w tym zakresie profesjonalne szkolenia dla przedstawicieli wielu zawodów. Mężczyzna dzieli się na swojej stronie na Facebooku łamiącymi serce historiami o pozostawionych samym sobie starszych ludziach, którym wiek choroba nie pozwala już na samodzielne funkcjonowanie.

„Ludzie, co z wami?” pyta się oburzony ratownik medyczny.

Opowiada o ludziach, którzy traktują szpitale jak domy opieki. Pewien mężczyzna zadzwonił po karetkę, ponieważ jego matka cierpiała na duszności. Miał do ratowników pretensje, że kobieta została wypuszczona ze szpitala, a jej stan się nie poprawia. Nie wspomniał przy tym o fakcie, że nie wykupił dla niej (refundowanych) leków, ani nawet nie zrobił tak podstawowej rzeczy, jak pościelenie jej łóżka.

Seniorzy często tracą umiejętności konieczne przy wykonywaniu codziennych czynności, ale nie zawsze ich dzieci mają możliwości, żeby dzień w dzień trwać przy rodzicach. Natomiast nie oznacza to, że można takie starsze osoby pozostawić na pastwę losu. W przypadku osób, które same nie są w stanie opiekować się osobą starszą, są inne środki.

Ratownik medyczny radzi, żeby zgłosić się w takiej sytuacji do MOPSu. Ośrodki opieki społecznej zatrudniają pracowników, którzy mogą przyjść, przeprowadzić wywiad środowiskowy. Wtedy pokierują, jakie dalsze kroki można podjąć, by upewnić się, że seniorzy znajdują się pod właściwą opieką. Na pewno jednak trzeba wziąć odpowiedzialność za ludzi, którzy długie lata brali odpowiedzialność za nas.

Starsi ludzie często muszą polegać na swoich dzieciach.

Musimy wziąć na siebie tą odpowiedzialność.

ZOBACZ TEŻ:

źródła: popularne.pl