"Synowa zaprosiła mnie na weekend. Już nigdy tam nie pojadę. Nie chce więcej widzieć tej baby"
“Mój syn nie ma dobrego gustu do kobiet. Wojtek ma 40 lat i dopiero niedawno stanął na ślubnym kobiercu, ale ta jego wybranka… Szkoda gadać. Kiedy myślałam, że zaprosiła mnie na weekend, żeby nieco ocieplić nasze relacje, ona dopiero wtedy pokazała, na co ją stać. Jestem pewna jednego - nie chce więcej widzieć tej baby” - pani Józefina podzieliła się w sieci swoją historią.
"Po śmierci męża Wojtek się pogubił"
"Wojtek był moim jedynym dzieckiem . Miałby starszą siostrę, gdybym nie poroniła. Codziennie myślę o tym, jak wyglądałoby moje życie, gdyby Wioletta przyszła na świat…
Wraz z mężem staraliśmy się, aby nasz syn miał wszystko, co potrzebne. Zygmunt miał firmę budowlaną, która przynosiła mu niezłe dochody. Dzięki temu ja mogłam nie pracować i zajmować się domem. Jeszcze kiedy Wojtek był małym chłopcem, jego ojciec zabezpieczył go finansowo - kupił mu mieszkanie w Warszawie i założył specjalne konto na czas studiów.
Zygmunt i Wojtek mieli świetną relację. Syn docenił starania swojego ojca, szczególnie kiedy jako jedyny z całej swojej paczki mógł pójść na studia do Warszawy. Niestety, po śmierci Zygmunta Wojtek strasznie się pogubił."
"Syn zawsze wybierał sobie nieodpowiednie kobiety"
"Nie byliśmy przesadnie bogaci, ale było nas stać na godne życie - mieliśmy ładny dom , sprawne auto, jeździliśmy na wakacje. Nasza rodzina dogadywała się całkiem nieźle. Wiadomo, że parę razy pokłóciliśmy się, kiedy Wojtek przechodził młodzieńczy bunt, ale zazwyczaj szybko udawało nam się dojść do porozumienia.
Niestety, to się zmieniło, kiedy Wojtek zaczął angażować się w relację z kobietami. Syn zawsze wybierał sobie nieodpowiednie dziewczyny. Wojtkowi nigdy niczego nie brakowało i może to był nasz błąd. Zamiast szukać sobie rozsądnej kobiety, z którą założyłby rodzinę, on patrzył tylko na wygląd. Jego obecna żona to 15 lat od niego młodsza blondynka ze zrobionymi ustami, sztucznymi włosami i bez pracy."
"Synowa zaprosiła mnie na weekend. Nie chce więcej widzieć tej baby"
"Zdziwiłam się, kiedy Laura sama do mnie zadzwoniła i zaproponowała, żebym ich odwiedziła. Niby nie łudziłam się, że chce naprawić nasze relacje, ale miałam przez chwilę taką nadzieję… Pojechałam, bo byłam ciekawa, co wymyśliła tym razem. Nie musiałam długo czekać.
Mieszkałam sama w domu, który dzięki swojej ciężkiej pracy kupił Zygmunt, a ona chciała się ze mną zamienić. "Mieszkanie jest dla nas za małe, a mama i tak mieszka sama. Wojtek pracuje głównie zdalnie… - tłumaczyła nieudolnie.
Po moim trupie! - krzyknęłam, po czym wybiegłam z “ich” mieszkania.
Ruszyłam wściekła w samotną drogę do domu. Niech ta panienka więcej się do mnie nie odzywa. Ja nie odezwę się do niej na pewno.