Lot miał być zwykłą przesiadką do Londynu, a skończył się awaryjnym lądowaniem w Paryżu i interwencją policji. „Ryanair paszporty” to dziś fraza, którą żyją podróżnicze fora: na pokładzie doszło do scen tak absurdalnych, że stewardesy musiały przerwać rejs.
Czekali na wakacyjny start, a dostali noc na metalowych ławkach. Na Lotnisku Chopina w Warszawie pasażerowie czarteru na Zakynthos utknęli nawet na 14 godzin: najpierw usterka samolotu, potem zmiany decyzji i… żadnego hotelu. Według relacji z terminalu linia miała raz po raz przesuwać godzinę wylotu, a w hali – dzieci, wózek inwalidzki i coraz większe zdenerwowanie. „Polegniemy tu do rana?” – pytali.
Połowa lotów odwołana – taką decyzję ogłosiło w niedzielę lotnisko w Brukseli po cyberataku, który sparaliżował automatyczną odprawę biletowo-bagażową. Problemy odbiły się też na Heathrow i w Berlinie. Brzmi jak scenariusz thrillera? Niestety, to realny bałagan na europejskich lotniskach, a pasażerowie znów stoją w kolejkach.
Rok temu wielka woda odebrała ludziom to, na co pracowali całe życie. Strach i niepewność opanowały mieszkańców Dolnego Śląska, którzy dziś boją się, że koszmar sprzed miesięcy może powrócić szybciej, niż ktokolwiek się spodziewał.
Wydawało się, że powódź to wystarczający powód do obaw dla mieszkańców zalanych terenów. Okazuje się, że niestety pojawiają się też inne czynniki, przez którymi trzeba się chronić. Pojawiają się osoby, które korzystają na ludzkiej krzywdzie.
Sprawą zaginięcia Izabeli Parzyszek żyła cała Polska. Kobieta po porzuceniu samochodu, jakby zapadła się pod ziemię. Z ostatnich informacji wynika, że 35-latka została odnaleziona, jednak jej stan pozostawia wiele do życzenia. Relacja świadków jest koszmarna.