Ryszard Rynkowski przeżywa niezwykle trudny okres - niedawno pożegnał swoją żonę, a teraz musi zmierzyć się z zarzutami prokuratorskimi. Artysta został oskarżony o prowadzenie pojazdu pod wpływem alkoholu i spowodowanie kolizji. Do zdarzenia doszło 14 czerwca w Zbicznie. Prokuratura skierowała akt oskarżenia do sądu - co grozi wokaliście?
Trasa S17 znów stała się miejscem poważnego zdarzenia drogowego. Tym razem w Sulejówku dostawczy samochód z trzema pasażerkami przewrócił się na bok po uderzeniu w betonowe bariery. Sytuacja wyglądała dramatycznie.
W piątek, 26 września 2025 r., tuż po godz. 12:00 na skrzyżowaniu przy ul. Sosabowskiego w Szczecinie doszło do bójki między dwoma kierowcami. Zdarzenie nagrała kamera auta jadącego z tyłu, a film trafił na kanał StopCham, po czym szybko obiegł media.
Starsze małżeństwo z Wielkopolski zniknęło w drodze między fryzjerką a krawcową. Kilkadziesiąt godzin później ich samochód wyłowiono ze zbiornika w Russocicach, a w środku znajdowały się ciała. Dziś prokuratura odsłania kulisy tragedii — i to nie jest historia o zepsutych hamulcach czy pościgu, tylko o bezlitosnym zbiegu okoliczności. I o tym, jak jeden skręt za daleko może stać się ostatnim.
Kolizja w Ząbkach w poniedziałek, 23 września, wstrzymała na chwilę rytm miasta. Dwa samochody osobowe zderzyły się w samym centrum, a na miejscu natychmiast pojawiły się wszystkie służby: straż pożarna, zespół ratownictwa medycznego i policja. Choć zdarzenie wyglądało poważnie, nikt nie odniósł ciężkich obrażeń. Utrudnienia szybko ustąpiły, ale pytania o przyczynę – nie.
23 września 2025 r. Na profilu „Stop Cham” pojawiło się nagranie ze S2 – Południowej Obwodnicy Warszawy. Widać na nim, jak po gwałtownym hamowaniu zatrzymują się dwa pojazdy, a mężczyzna z mercedesa wysiada i agresywnie podbiega do kierowcy busa. Na filmie widać szarpaninę i uderzenie w lusterko auta dostawczego.
Około godziny 8:00 na trasie S8, w rejonie węzła Broniewskiego w Warszawie, doszło do kolizji dwóch samochodów osobowych. Ze wstępnych ustaleń wynika, że kierowca forda najechał na tył BMW. Nikt nie odniósł obrażeń, ale po zderzeniu na S8 zablokowane zostały dwa pasy w kierunku Marek, a korek urósł do kilku kilometrów. Na miejscu pracuje policja i służby drogowe.
Niedzielny przejazd przez Warszawę zamienił się w korek, który cierpliwością mógłby zawstydzić stoickich mistrzów zen. Wypadek na S8 — a precyzyjniej: dwie kolizje jedna po drugiej — w kierunku Marek sparaliżował trasę. Sześć samochodów, dwa zablokowane pasy i dwójka dzieci pod opieką ratowników. Brzmi jak chaos? Tu każdy szczegół ma znaczenie.
Poranek na trasie ekspresowej znów przypomniał, jak szybko „chwila nieuwagi” zamienia się w korkowy koszmar. Wypadek na S8 w rejonie Puchał (powiat pruszkowski) sparaliżował ruch w kierunku Warszawy. Osobowa kia została wepchnięta między dwie ciężarówki, a dwa pasy stanęły. Kierowca auta trafił do szpitala, a zator sięgał aż po węzeł Wolica. Szczegóły zdarzenia wciąż są wyjaśniane przez służby.
Na portalu „O2.pl” opublikowano nagranie z drogi ekspresowej S7, na którym widać pojawienie się gradobicia. W reakcji na intensywne opady gradu kierowcy zatrzymali swoje samochody pod wiaduktem, co spowodowało poważne zagrożenie i zakłócenie ruchu. Materiał zdobył dużą popularność i wywołał dyskusję o ryzykownym zachowaniu na drodze.
Do tragicznego wypadku doszło 9 września 2025 we wtorek, po godzinie 3:00 (około 3:18), w miejscowości Florianki w powiecie zgierskim, między węzłami Wartkowice i Emilia, w województwie łódzkim. Kierowca jednego z pojazdów zginął na miejscu.
Dramatyczny wypadek w Gdyni sparaliżował skrzyżowanie ul. Chylońskiej z Morską. Według wstępnych ustaleń policji kierowca volkswagena wjechał na czerwonym, uderzył w toyotę, a ta „pchnęła” hyundaia. Brzmi jak codzienny raport? Nie tym razem. Po chwili z bagażnika jednego z aut dobiegły jęki. Gdy ratownicy unieśli klapę, zobaczyli sprawcę. To 44‑latek z dożywotnim zakazem prowadzenia. „W stanie ciężkim” – potwierdzają służby.
W czwartek 4 września doszło do tragicznego wypadku. Samochód niespodziewanie wjechał w grupę ludzi. W większości były to dzieci. Ucierpiało aż 15 małoletnich osób. Kierowca BMW wykonywał manewr skrętu. Do akcji wkroczyła policja i pogotowie.
Poranny dojazd do pracy zamienił się w dramat. W Tchórzowej, w powiecie węgrowskim, przy gęstej mgle samochód z siedmioma obywatelami Gruzji wypadł z drogi i uderzył w drzewo. Wszyscy trafili do szpitali. Policja ma już pierwsze szokujące ustalenia.
Justyna Steczkowska znów rozgrzała Warszawę — i bynajmniej nie koncertem. Według relacji fotoreporterów piosenkarka po wyjściu z klubu SEN na Wioślarskiej wjechała pod prąd na Wisłostradę, a chwilę później miała zignorować znak „zakaz wjazdu”, by na koniec przejechać skrzyżowanie na czerwonym. Na zdjęciach widać szare volvo i włączony kierunkowskaz, jakby miał cokolwiek usprawiedliwić manewr wbrew przepisom. Brzmi jak scenariusz? Niestety, to nie odcinek serialu, tylko reportaż z nocnej stolicy.
Wypadek na DW631 w Zielonce sparaliżował popołudniowy ruch.Trasa stanęła, kierowcy gorączkowo szukali objazdów, a służby zabezpieczały miejsce. Co się wydarzyło na tym pechowym odcinku i jakie decyzje zapadły?
W poniedziałek, 25 sierpnia 2025 przed godziną 14:00, na trasie S7 na wysokości Mierzawy (powiat jędrzejowski), bus zderzył się z ciągnikiem rolniczym pracującym na poboczu - maszyną do koszenia trawy. W wyniku zdarzenia zginęło kilka osób.
Koń na drodze ekspresowej - brzmi jak scenariusz reklamy, a wydarzyło się naprawdę. We wtorkowy wieczór osiodłany rumak bez jeźdźca wpadł na S19 przy węźle Lublin Szerokie i przez kilkaset metrów dyktował tempo całej trasie. Kierowcy przyhamowali, telefony poszły w ruch, a krótkie nagranie z „gwiazdą” dnia błyskawicznie rozlało się po sieci. Czytaj więcej: https://lelum.pl/samotny-kon-biegal-po-drodze-ekspresowej-jest-nagranie-ad-kj-240825
Piesze przejście jak ring, a w roli „zapaśników” – taksówkarz we Wrocławiu i przechodzień. Najpierw o włos od potrącenia, chwilę później chmura gazu pieprzowego. Do zdarzenia doszło 5 sierpnia na Nadodrzu, a wideo już krąży po sieci. Policja analizuje nagranie i monitoring. Co grozi kierowcy i czy branża wyciągnie wnioski?
Wakacyjny poranek, słońce nad ekspresówką i… nagranie z S8, które mrozi krew w żyłach. Z dachu jadącego auta odrywa się cały bagażnik z trzema rowerami i ląduje wprost na pasie ruchu. Kierowcy za nim hamują, migacze pulsują jak stroboskopy na czerwonym dywanie. Na szczęście obyło się bez ofiar, ale film z kanału Stop Cham już robi rundę po sieci – i budzi nie tylko emocje, lecz także pytania o to, jak bezpiecznie wozić rowery.
Okres jesienno-zimowy może być sporym wyzwaniem dla kierowców. Choć jak na razie nie grozi nam atak śnieżycy, warunki na polskich drogach nie zawsze są najlepsze. Warto zadbać o bezpieczeństwo swoje oraz innych użytkowników dróg i skontrolować stan samochodu. Za drobne przeoczenie może grozić ogromny mandat.
Pojawiły się nowe ustalenia w sprawie Izabeli Parzyszek. Kobieta jest zaginiona od tygodnia, śledczy badają wszystkie wątki w tej sprawie. Teraz już wiemy, co się stało z samochodem kobiety. To może być prawdziwy zwrot akcji.
Izabela Parzyszek zaginęła dokładnie tydzień temu. Od tamtej pory w jej poszukiwania zaangażowały się setki osób. Pomocy udzielili również wolontariusze Grupy Poszukiwawczo-Ratowniczej. Właśnie dowiedzieliśmy się, co ustalono.
Trwa śledztwo w sprawie zaginięcia Izabeli Parzyszek. Funkcjonariusze sprawdzają każdą poszlakę, która mogłaby ich przybliżyć do odkrycia miejsca przebywania 35-latki. Mąż kobiety zabrał głos w tej sprawie. Nie ma optymistycznych wieści.
Do niecodziennej sytuacji doszło podczas wizyty ratowników pogotowia na jednym z krakowskich osiedli. Z niewiadomych przyczyn jeden z przedstawicieli prywatnej placówki zatrzasnął się wraz z pacjentem wewnątrz karetki. O mały włos, a doszłoby do tragedii.
Od 14 marca w życie wchodzą nowe przepisy, zgodnie z którymi karą za jazdę pod wpływem ma być konfiskata samochodu. To jednak niejedyne przepisy drogowe, które w ostatnim czasie są wyjątkowo egzekwowane. Drogówka zatrzymuje losowe samochody i sprawdza jedną rzecz.
Kiedy mieszkaniec Poznania zostawiał na parkingu samochód, nie spodziewał się, że po powrocie zastanie taki widok. Od razu zauważył, że coś jest nie tak. List za wycieraczką niósł porażające wyjaśnienie. To mogło się źle skończyć. Media obiegło zdjęcie listu pozostawionego za wycieraczką jednego z samochodów. Można sobie wyobrazić, że po przeczytaniu go serce Poznaniaka zaczęło być szybciej. To ostrzeżenie dla wszystkich.