3-letnia Basia zmarła nagle. Wstrząsające kulisy śmierci. Strażacy byli przerażeni
Pod Gorzowem Wielkopolskim doszło do olbrzymiej tragedii. Zwyczajnego dnia, takiego jak każdy inny, 3-letnia Basia zaczęła się źle czuć. Zrozpaczeni rodzice ruszyli do szpitala, jednak dziewczynka nie dotarła do niego żywa. Kulisy tego zdarzenia łamią serce. Cała rodzina była zagrożona.
Tragedia pod Gorzowem Wielkopolskim
W jednej z miejscowości pod Gorzowem Wielkopolskim wydarzyła się olbrzymia tragedia. 5 listopada w godzinach porannych 3-letnia Basia zaczęła się źle czuć . Rodzice, którzy zauważyli kiepskie samopoczucie córki, postanowili zadzwonić na 112. Karetka pogotowia nie chciała jednak przyjechać, więc opiekunowie samodzielnie przetransportowali dziewczynkę do szpitala . Nie zdążyli jednak udzielić pomocy swojemu dziecku.
Basia nie dotarła na SOR żywa. Odeszła jeszcze w samochodzie, na kilka dni po Uroczystości Wszystkich Świętych. Załamani rodzice dojechali do placówki w Nowym Tomyślu, tam jednak nikt nie mógł już pomóc 3-letniej Basi . Świat rodziny spod Gorzowa Wielkopolskiego się zawalił. Rozpoczęto poszukiwania przyczyn nagłej śmierci dziewczynki. Prawda okazała się być okrutna .
To tak zmarła 3-letnia Basia
W ścianach domu, w którym mieszkała czteroosobowa rodzina, znajdowała się trutka na gryzonie. Gdy połączy się ona z wodą, zaczyna się wydzielać niezwykle groźny gaz fosforowodorowy , który może zabić w pół godziny. To w ten sposób zmarła 3-letnia Basia. Nie tylko ona doświadczyła problemów zdrowotnych z tytułu zatrucia, jej mama i siostra spędziły w szpitalu kolejne dni .
Na miejscu pojawili się strażacy, którzy w czwartek spędzili cały dzień na usuwaniu śladów po fosforowodorze ze ścian budynku . Jak przekazali “Faktowi”, jego poziom został przekroczony nawet kilkunastokrotnie. Przerażający niewidoczny wróg odebrał rodzicom kilkuletnią córeczkę i naraził resztę członków rodziny na poważny uszczerbek na zdrowiu .
ZOBACZ TEŻ: Pela domaga się przeprosin od Kaczorowskiej. To mu zrobiła
Strażacy przekazują dramatyczne informacje
To nie koniec przygód strażaków w domu czteroosobowej rodziny . Jak przyznają, udało im się pozbyć większej ilości trutki, jednak nie są pewni, czy poradzili sobie z nią jej w całości . Dramatyczna walka wciąż trwa.
Wczoraj stężenie fosforowodoru było już bliskie zeru, ale dzisiaj strażacy znów działają na miejscu tragedii i sprawdzają stężenie zarówno wokół domu, jak i w jego wnętrzu. Znaleziono truciznę z kilku miejscach, ale wciąż nie mamy stuprocentowej pewności, że wszystko zostało usunięte. Dopóki nie będziemy mieć stuprocentowej pewności, rodzina nie będzie mogła wrócić do domu - mówi brygadier Marcin Nowak ze straży pożarnej w Grodzisku Wlkp. dla “Faktu”.
Sprawą śmierci trzylatki zajęły się służby. Śledztwo prowadzą funkcjonariusze, a także prokuratura, natomiast wojewoda wielkopolska dowie się, dlaczego dyspozytor nie wysłał karetki po dziewczynkę .