Marta Kulik 06.09.2019 12:18

Jacek Rozenek przyznał, że przeżył śmierć kliniczną. Opowiedział, co zobaczył po drugiej stronie

fot. www.instagram.com- Jacek Rozenek

Ojciec dzieci Małgorzaty Rozenek przeżył śmierć kliniczną. W Dzień dobry TVN aktor opowiedział, co czuł po wypadku, gdy jego życie wisiało na włosku. Mężczyzna dwa razy przeszedł zapaść i otarł się o inny świat. Co zobaczył?

Jacek Rozenek, były mąż Małgorzaty Rozenek i ojciec jej dwóch synów, kilka miesięcy temu przeżył dramatyczne chwile i przeszedł poważne leczenie, które trwa do dziś. Aktor znany między innymi z Barw Szczęścia i Samego życia otarł się o śmierć. Jak sobie radzi?

Na co choruje Jacek Rozenek?

Jacek Rozenek przeszedł udar i do dziś zmaga się z jego konsekwencjami. 14 maja 2019 roku aktor źle się poczuł podczas jazdy samochodem. W Dzień dobry TVN przyznał, że choć czuł się trochę jak we śnie, to był wszystkiego świadomy i pamięta każdą chwilę.

– Niestety pamiętam wszystko. Jechałem samochodem, zjechałem na parking, no i się zaczęło… wylew. Nie wiedziałem, jak zareagować, miałem wrażenie, że to mi się śni, ale byłem przytomny. Po trzech i pół godzinie zerknąłem na telefon i już wiedziałem, że jest niedobrze — mówił Jacek Rozenek w DDTVN.

Aktor próbował jechać dalej, ale po czterdziestu minutach został zauważony przez obsługę autostrady. Wtedy miał już problemy z mówieniem i zdawał sobie sprawę, że jego stan jest bardzo poważny i wymaga natychmiastowego leczenia. Aktorka i koleżanka z planu Adrianna Biedrzyńska poleciła mu specjalistyczną klinikę.

Ojciec dzieci Małgorzaty Rozenek dochodzi do siebie

Jacek Rozenek nie spodziewał się, że mogą dotknąć go tak poważne problemy zdrowotne. Choć skończył 50 lat, to po udarze po raz pierwszy w życiu przebywał w szpitalu. Wcześniej nie zauważył żadnych objawów, które skłoniłyby go do wizyty u lekarza. Aktor dwa razy miał zapaść. Prowadzący DDTVN dopytywali aktora, co jest po drugiej stronie, jednak ten odparł, że nie jest to zachęcające, dlatego wrócił.

Ojciec trzynastoletniego Stanisława i dziewięcioletniego Tadeusza spędził półtora miesiąca w szpitalu. Aktor wyznał, że synowie bardzo się o niego bali i cały czas go wspierają. Przyznaje też, że dzięki rehabilitacji dochodzi do siebie, ale ma jeszcze problem z ręką i nie mówi tak wyraźnie, jak kiedyś. Choroba sprawiła, że zamierza nieco mniej poświęcać się pracy i spędzać więcej czasu z dziećmi, nie zrezygnuje jednak z Barw Szczęścia.