Pracownica Żabki pokazała mrożące nagranie. TO wyczyniają klienci, można tylko współczuć
Żabka to popularny sklep, do którego większości z nas zdarza się zajrzeć od czasu do czasu. Jak się okazuje, niektórzy klienci są bardzo wymagający. Jak reaguje na to obsługa? Pracownicy starają się zachować profesjonalizm, jednak czasami jest naprawdę ciężko. Ta ekspedientka pokazała na TikToku, z czym mierzy się na co dzień.
Każdy z nas zagląda do Żabki od czasu do czasu
Żabka jest obecna na polskim runku od ponad 20 lat. Zrobimy w niej podstawowe zakupy, kupimy przekąski na imprezę, jak również odbierzemy zamówioną paczkę. Być może właśnie z racji na to, że Żabka jako jeden z nielicznych sklepów jest otwarta w niedzielę i święta, można tam spotkać zróżnicowaną klientelę. Od bardzo młodych ludzi przez pracowników korporacji po panie domu, którym brakuje składnika do obiadu.
Teraz jedna z pracownic sklepu zdecydowała się pokazać w sieci z czym musi mierzyć się w swojej pracy na co dzień. Podeszła do całej sprawy z humorem, a nam pozostaje jedynie podziwiać ją za cierpliwość.
Za drogi prezent na komunię? Uważaj, musisz zapłacić podatek Biedronka zaskoczyła klientów ceną tego produktu. Szybko tego pożałowałaTak wygląda praca w Żabce
Jedna z pracownic Żabki postanowiła podzielić się w sieci tym, jak wygląda jej praca. Na koncie na TikToku o nazwie @poniatowskiego15 opublikowała nagranie, na którym odegrała scenki z życia wzięte.
Nie od dziś wiadomo, że praca w sklepie to przede wszystkim praca z ludźmi. A ci do sklepu przychodzą po różne produkty i z różnymi oczekiwaniami (te potrafią być naprawdę wygórowane). Pewna ekspedientka przybliżyła nam specyfikę swojej pracy. Oglądając stworzone przez nią nagranie, mieliśmy mieszane uczucia. To tak straszne, że aż śmieszne.
Jak zachowują się klienci Żabki? Lepiej usiądźcie
Wydarzenia z tego TikTokowego nagrania rozegrały się w Żabce w Bydgoszczy. To właśnie w tym mieście przy ulicy Poniatowskiego 15 mieści się jeden z punktów sieci. Pierwsza ze scenek z zamieszczonego filmiku dotyczy klientki, która chciała kupić pół kostki masła. Pracownica sklepu próbowała jej wytłumaczyć, że niestety, nie jest to możliwe. Kobieta miała jednak duży problem z przyswojeniem tego prostego komunikatu. Po kłótni o masło (którego w końcu nie kupiła) opuściła sklep, trzaskając mocno drzwiami.
Kolejna historia była nieco podobna. Kobieta była nieustępliwa, najpierw poprosiła o “worek”, nie mówiąc nawet, do czego jest jej potrzebny.
Ale czy Pani jest głucha? Ja powiedziałam, że chcę worek - zaczęła się awanturować kobieta.
Po sprzeczce z pracownicą kobieta zaczęła obierać cebulę ze sklepowych półek i wrzucać łupiny do papierowej torebki, którą otrzymała. Kiedy zszokowana ekspedientka zapytała ją, co robi, odpowiedziała, że przecież potrzebuje łupin z cebuli, aby pofarbować jajka.
I weź tu człowieku pracuj z ludźmi - skwitowała oniemiała pracownica.
W odpowiedzi na jeden z komentarzy, pracownica Żabki podkreśliła, że większość klientów jest cudowna. Takie sytuacje, jak te opisane powyżej, także się jednak zdarzają.