Wstrząsające doniesienia! Strzały w barze, są ofiary śmiertelne

Cztery ofiary śmiertelne, co najmniej 20 rannych i bar, który do wczoraj był zwykłym weekendowym azylem. Strzelanina przerwała muzykę i rozmowy w jednej sekundzie. Policja mówi o setkach ludzi na miejscu i śledztwie prowadzonym „krok po kroku”. Co wydarzyło się tuż po pierwszej w nocy? I kto pociągnął za spust?
Padły strzały
Według wstępnych ustaleń do dramatu doszło około godziny 1:00 w nocy z soboty na niedzielę (ok. 7:00 rano czasu polskiego), w Willie's Bar & Grill na wyspie St. Helena (Karolina Południowa). W barze było tłoczno - weekend, muzyka, znajome twarze. Nagle padły strzały. Świadkowie i ranni uciekali do pobliskich sklepów i domów, szukając schronienia przed pociskami. Na miejscu zginęły cztery osoby, a cztery kolejne walczą o życie w szpitalach. To jeden z najtragiczniejszych ataków w stanie w tym roku.
Śledczy badają nagrania i tropy
Władze hrabstwa Beaufort potwierdziły bilans i proszą o „cierpliwość oraz informacje, które pomogą w dochodzeniu”. Na razie nie ujawniono tożsamości ofiar, bo najpierw muszą zostać powiadomione rodziny. Adres lokalu, Dr. Martin Luther King Jr. Drive, w niedzielny poranek obstawiony był przez śledczych zabezpieczających monitoring i łuski.
Policja zaznacza, że bar w chwili ataku był „pełen ludzi”; skalę chaosu widać w pierwszych relacjach. „Wielu świadków i poszkodowanych uciekało do okolicznych biznesów” - przekazało biuro szeryfa. Na razie służby nie mówią o motywie, ani o tym, czy sprawca działał sam. Media krajowe podają, że wśród rannych są osoby w stanie krytycznym, a dochodzenie trwa w trybie pilnym.
Bezpieczeństwo w nocnych lokalach
Głos zabrały ogólnokrajowe media, a informację potwierdziła Associated Press. „Co najmniej 4 zabitych, 20 rannych” - ten komunikat brzmi bezlitośnie sucho, ale za każdą liczbą stoi rodzina. Lokalne władze apelują o spokój i współpracę ze śledczymi. W sieci pojawiają się kondolencje od polityków i mieszkańców okolicy, dla których Willie's był miejscem spotkań.
Czy tragedia w Willie's Bar & Grill wymusi ostrzejsze procedury w barach i klubach, jak np. dodatkowe kontrole przy wejściu lub lepsze kamery? Eksperci ds. bezpieczeństwa przypominają, że szkolenia personelu i jasne trasy ewakuacji ratują sekundy, które decydują o życiu. Na razie najważniejsze jest śledztwo i wsparcie dla poszkodowanych.
Zobacz także: Zakazane połączenie. Nigdy nie podawaj z tym kotletów. Tłumaczy dietetyk


































