Radosna nowina w rodzinie pięcioraczków z Horyńca. Rodzice właśnie ogłosili
Polscy internauci z zainteresowaniem obserwują losy Dominiki i Vincenta Clarke, czyli rodziców pięcioraczków z Horyńca. Teraz przekazali fantastyczne wieści, w ich życiu szykują się ogromne zmiany. W komentarzach posypały się gratulacje, a fani trzymają kciuki za całą ich rodzinę.
Rodzice pięcioraczków z Horyńca planują wyprowadzkę z Polski
Losy małżeństwa Clarke śledzi na Instagramie już tysiące użytkowników. Teraz Dominika zdecydowała się ujawnić szczegóły ich sytuacji mieszkaniowej w Tajlandii. Para zmagała się z problemami z nieruchomością w Polsce, której nie dało się sprzedać.
Na co dzień Dominika dzieli się swoimi doświadczeniami życiowymi, i problemami osobistymi związanymi z funkcjonowaniem w tak licznej rodzinie. Niestety, dzieciaki często chorują i to również z poradami zdrowotnymi ich mama często zwraca się do internautów. Teraz jednak spłynęły wspaniałe wieści.
Sytuacja finansowa rodziny pięcioraczków była bardzo trudna
Kiedy rodzina zdecydowała się na wyjazd do Tajlandii, utraciła wówczas kontakt z telewizją TVN, w której niegdyś prowadziła program pokazujący losy wielodzietnej rodziny. Nie byli w stanie także prowadzić swojego biznesu, więc jedynym źródłem dochodu okazała się emerytura Vincenta.
W obliczu kryzysu para zdecydowała się sprzedać dom w Polsce, co nie okazało się łatwe. Dom na potrzeby tak licznej rodziny miał specyficzną konstrukcję, dużą liczbę pomieszczeń i miał znaczną wartość. Dom został wystawiony na sprzedaż za 2 mln 499 tys. zł, natomiast z powodu braku zainteresowania cena została obniżona o 500 tys. zł .
Małżeństwo poradziło sobie z problemami, i już urządza sobie wraz z jedenaściorgiem dzieci nowe, przytulne gniazdko, w całkowicie innej lokalizacji.
Rodzina pięcioraczków z Horyńca przenosi się na stałe do Tajlandii
Dominika Clarke zdradziła na swoim Instagramie, że wraz z mężem rozważa kupno domu, który małżonkowie „wypatrzyli” w Tajlandii. Oboje chcą na stałe wyjechać do Tajlandii, dlatego rezygnują z dalszego wynajmu, na rzecz kupna własnej nieruchomości. Pojawiły się jednak pewne problemy. "Po drodze wyszły problemy. Osoba, która chce wynająć dom, budowała drugi na innej wyspie. Nie miała się jednak gdzie przeprowadzić" - tłumaczyła mama pięcioraczków.
Nareszcie jednak właściciel domu znalazł już inną nieruchomość, a rodzina Clarke może rozpocząć nowy etap w życiu, który ma zacząć się na dobre już po Świętach Bożego Narodzenia.