Chociaż rodzina pięcioraczków z Horyńca od pół roku nie mieszka w Polsce, nadal utrzymują tu wielki dom. Pokaźna nieruchomość jest wystawiona na sprzedaż, jednak póki co nie znalazł się kupiec. W ostatnim czasie rodzina straciła mnóstwo pieniędzy.
Polscy internauci z zainteresowaniem obserwują losy Dominiki i Vincenta Clarke, czyli rodziców pięcioraczków z Horyńca. Teraz przekazali fantastyczne wieści, w ich życiu szykują się ogromne zmiany. W komentarzach posypały się gratulacje, a fani trzymają kciuki za całą ich rodzinę.
Losy rodziny pięcioraczków z Horyńca śledzi pilnie mnóstwo osób z Polski. Nasza rodaczka, Dominika Clarke, związała się z Anglikiem, z którym doczekała się gromadki cudownych dzieci. Z biegiem lat rodzina postanowiła przenieść się do Tajlandii. Niestety spotkały ją tam problemy finansowe. By się z nimi uporać, małżeństwo Clarke posunęło się do ostateczności. Właśnie napłynęły informacje w tej sprawie.
Przez skutki powodzi przechodzących w ostatnim czasie w Polsce, z pewnością cierpi każdy. Najtrudniej jednak jest dzieciom, dla których takie wydarzenia są traumatyczne. Bardzo ucierpieli podopieczni domu dziecka w Kłodzku.
Świat przyrody nierozerwalnie oddziałuje na człowieka. Powszechnie wiadomo, że rośliny mogą wpływać pozytywnie na nasze zdrowie i samopoczucie, ale z drugiej strony wręcz na odwrót. Często kwiatom przypisuje się unikalne znaczenie, które jest związane z wierzeniami naszych przodków i zabobonami. W każdym z nich znajduje się ziarno prawdy. Tej rośliny pod żadnym pozorem nie powinieneś przynosić do swojego domu!
Marzena i Grzesiek podjęli decyzję, że lepiej będzie, jeśli mężczyzna zostanie jedynym żywicielem rodziny. Ona natomiast rzuciła pracę i zajęła się domem i czwórką dzieci. Rodzina kobiety nie była zadowolona z jej kroku i natychmiast okrzyknęła ją kurą domową. Później perspektywa uległa zmianie. Marzena miała tego dość.
W dzisiejszych czasach wiele kobiet decyduje się podjąć pracę zarobkową, ponieważ z jednej wypłaty ciężko byłoby wyżywić rodzinę. Podczas gdy facet wraca z pracy i odpoczywa, kobieta musi zrobić obiad, posprzątać i zadbać, aby mąż i dzieci wyglądali schludnie. Ile warte są takie prace domowe? Influencerka wyliczyła wszystko. Kwota może przyprawić o zawrót głowy.
Na jednym z anonimowych forów internetowych Natalia podzieliła się z internautami swoją historią. Kobieta, choć w zeszłym roku skończyła 30 lat i już od dawna nie mieszka z rodzicami, nie może się przemóc, by odwiedzić ich w domu rodzinnym. Choć bardzo ich kocha i utrzymuje z nimi dobre relacje, za każdym razem każą jej robić jedną rzecz, która skutecznie zniechęca ją do spędzania z nimi czasu.
Policja ostrzega przed nową metodą złodziei. Chociaż temat znakowania mieszkań przez potencjalnych włamywaczy powraca co jakiś czas, wiele osób nie zdaje sobie sprawy z zagrożenia. Sprawdź, na co zwrócić uwagę.
Babcia internautki już jakiś czas wcześniej przeprowadziła się do wielkiego domu z historią, która sięgała kilkudziesięciu lat wstecz. Nie miała pojęcia, co znajduje się w piwnicy, ponieważ problemy zdrowotne uniemożliwiły jej zejście po schodach. Dopiero jej wnuczka odkryła, co znajduje się na dole. Kobieta dokonała odkrycia rodem z apokaliptycznego filmu.
Tajemnicze znaleziska w starych domach mają olbrzymią popularność. Filmiki relacjonujące tego typu odkrycia podbijają internet i są bardzo chętnie oglądane przez użytkowników. Między innymi w tym celu powstała grupa “Our Old House”, na której oprócz porad dotyczących remontowania starych posiadłości, możemy zobaczyć, co skrywały niektóre z nich. Podobną historią podzieliła się mieszkanka Wielkiej Brytanii. Niesamowity widok!
Pewna kobieta postanowiła wyremontować 200-letni dom swoich rodziców. Podczas prac dokonała szokującego odkrycia. Pod podłogą znajdowała się tajemnicza klapa, a w środku — ogromne pomieszczenie! Szokujące, co mogło znajdować się w tym miejscu lata temu.
Dziś w Warszawie przy ulicy Szeligowskiej 32 stoi już nowy blok, ale Warszawiacy na pewno dobrze pamiętają jeszcze całkiem nieodległe czasy, gdy w tym miejscu był nawiedzony dom. Ten skrywa dramatyczną tajemnicę śmierci wielu osób.Po tragicznych wydarzeniach, które miały tam miejsce, przechodnie nie raz widzieli podejrzane rzeczy.
Pewna firma sprzątająca z Białegostoku podzieliła się w swoich mediach społecznościowych efektami pracy nad jednym z wyjątkowo trudnych zleceń. Ekipa została poproszona o pomoc w posprzątaniu domu osoby cierpiącej na zbieractwo, czyli obsesyjne gromadzenie dużych ilości bezwartościowych przedmiotów. Stan domu przed i po ich interwencji zaskakuje.
Wydawać by się mogło, że nawiedzone domy i duchy to czysta fantastyka, która narodziła się tylko w wyobraźni autorów książek i filmów. Są jednak osoby, które twierdzą, że dla nich to codzienność. Tak mówili państwo Pokropscy, którzy mieli zmagać się z nieznaną, złą siłą.Ich problemem zajęły się media oraz duchowni. Nikomu nie udało się jednak rozwikłać tajemnicy nawiedzonego domu pod Działdowem.