Na skrzynkach lądują maile łudząco podobne do urzędowych powiadomień z Profilu Zaufanego. Kuszą „pilną” informacją o logowaniu z nowego urządzenia i podrzucają numer telefonu do „wsparcia”. Wystarczy jeden telefon, by oddać oszustowi kontrolę nad kontem i pieniędzmi. Zjawisko przybiera skalę masową – ostrzegają policja i administracja publiczna, a scenariusze oszustw zmieniają się szybciej niż weekendowe trendy na Instagramie
Gadżety z czasów PRL-u niezmiennie cieszą się sporym zainteresowaniem, a niektóre z nich dziś są warte krocie. Ile trzeba zapłacić za koszyczki na szklanki?
W ostatnich dniach media rozpisywały się o masowych kradzieżach prosto z bankomatów. Ujawniono, jak działali złodzieje.
Poranek 1 listopada stanął wielu klientom w gardle jak źle zaparzona kawa: awaria BLIK unieruchomiła kody i przelewy na telefon, a terminale w sklepach migały bezradnie. Operator przyznał, że od wczesnych godzin rano obserwowano zewnętrzny atak DDoS, po czym zapewnił, że od 10:33 wszystko powinno wracać do normy. Minister cyfryzacji potwierdził: to był celowany zewnętrzny atak na infrastrukturę rozliczeniową. Brzmi groźnie – i było odczuwalne w całym kraju
To miał być spacerek do gwarantowanego tysiąca. Tymczasem już pierwsze pytanie w „Milionerach” zamieniło się w poślizg na… automacie. Uczestnik z Katowic, w świetle studyjnych lamp i z chłodnym uśmiechem Huberta Urbańskiego, pomylił oczywistość z pułapką. Internet nie dowierza, a fragment odcinka stał się viralem. Co dokładnie wydarzyło się w „Milionerach” i dlaczego tak proste pytanie potrafi wywrócić grę do góry nogami?