To miał być zwykły lot z wakacji, a skończyło się głośną awanturą i przymusowym postojem. Na pokładzie wrzało, pasażerowie nagrywali, a obsługa próbowała trzymać nerwy na wodzy. Awantura wywołana przez Daniela Martyniuka przerwała rejs, konieczne okazało się lądowanie awaryjnie oraz interwencja policji. A co 36-latek zrobił niedługo przed skandalicznym zdarzeniem?