Pilny komunikat policji, doszło do koszmarnych wydarzeń. Cała Polska podaje dalej
Stołeczna policja poszukuje pasażerów, którzy 20 września 2025 roku podróżowali autobusem linii 190 i mogli być świadkami zachowania 38-letniego mężczyzny wobec osób narodowości ukraińskiej. Wszystko zaczęło się na przystanku „Szwedzka”, w godzinach szczytu, gdy atmosfera w pojeździe była wyjątkowo napięta. Śledczy apelują o każdy szczegół — nawet nagrany przypadkiem film może okazać się kluczowy w tej sprawie.
Autobus 190, przystanek „Szwedzka” i pytania bez odpowiedz
Tego dnia korytarz Mostu Gdańskiego pulsował, a w środku jednego z najczęściej obleganych wozów – linii 190 – doszło do zdarzenia z udziałem 38-latka. Policjanci z Wydziału Dochodzeniowo-Śledczego KRP Warszawa VI chcą odtworzyć minuty, które poprzedziły i nastąpiły po incydencie. Liczy się wszystko: kto siedział obok, kto reagował, kto odwrócił wzrok. Każdy szczegół potrafi zaskoczyć bardziej niż nagłówek – czasem to jedno zdanie świadka, czasem refleks światła na szybie, który „opowiada” o ruchu ręki. Jeśli wracaliście tego dnia z pracy lub zakupów i jechaliście od „Szwedzkiej”, wasza pamięć może okazać się najlepszym wideorejestratorem.
Apel policji: zgłoś się osobiście, zadzwoń lub wyślij mail
Śledczy proszą o kontakt wszystkich pasażerów, którzy widzieli lub nagrali zachowanie 38-letniego mężczyzny wobec osób narodowości ukraińskiej. Można zgłosić się w siedzibie KRP Warszawa VI przy ul. Jagiellońskiej 51 na Pradze-Północ, zadzwonić pod numery 47 72 384 83 lub 47 72 382 63, albo wysłać informacje na adres [email protected]. W zgłoszeniu warto wskazać godzinę przejazdu, fragment trasy i – jeśli to możliwe – dołączyć plik wideo. Sprawa prowadzona jest pod numerem D-I-10094/25. Dla porządku: to nie polowanie na sensację, a precyzyjna układanka, w której nawet „drobiazg” potrafi zmienić kwalifikację prawną.
Co dalej: konsekwencje, reakcje i miejsce na wasze relacje
KRP VI (obszar: Białołęka, Praga-Północ, Targówek) prowadzi czynności zmierzające do pełnego wyjaśnienia sprawy. W praktyce oznacza to m.in. weryfikację monitoringu, analizę zapisów z autobusów oraz przesłuchania świadków. Jeżeli potwierdzą się wątki dotyczące znieważenia z powodu przynależności narodowej, mówimy o przestępstwie ściganym z urzędu — a to już inny kaliber niż zwykła „sprzeczka w pojeździe”. Na razie priorytetem jest zebranie relacji osób, które widziały sytuację od środka: „200 pasażerów w rozkładzie kontra 2 kluczowe relacje” – czasem tak wygląda różnica między domysłem a dowodem.
