Anna Frankiewicz 14.11.2019 13:58

Legendarny muzyk lata temu został prawnym opiekunem nastolatki. Gdy zaszła z nim w ciążę, wymusił na niej aborcję

LifeSiteNews on YT

Aborcja jest przeżyciem traumatycznym nawet dla tych kobiet, które zdecydowały się na nią z własnej woli. Sytuacja tych, które zostały do niej zmuszone, jest przerażająca. Fakt, że kiedykolwiek mogło dojść do sytuacji, w której dorosły mężczyzna, który ma rodzicielską władzę nad nastolatką może zmusić ją do aborcji i traktować jak przedmiot, sprawia, że ma się wrażenie, że dla ludzkości nie ma ratunku.

On jest legendarnym muzykiem, znanym rockmanem. O tym, kim jest naprawdę, dowiedzieliśmy się dopiero niedawno, gdy jego ofiara po 30 latach przerwała milczenie, w końcu gotowa zmierzyć się ze strasznymi wydarzeniami ze swojej przeszłości. Aborcja to tylko jedna z rzeczy, do której zmusił swoją niepełnoletnią podopieczną.

Aborcja wbrew jej woli

Julia Holcomb pochodziła z rozbitej rodziny, gdzie nie otrzymywała żadnego wsparcia. Dlatego, kiedy miała szesnaście lat, dała się przekonać starszej znajomej, że uwiedzenie niemal trzydziestoletniego gwiazdora Stevena Tylera, będzie dla niej dobre. Dużo starszy, uzależniony od narkotyków i narcystyczny rockman szybko zorientował się, jak łatwo będzie manipulować młodą, zagubioną dziewczyną.

Mężczyzna naciskał na seks ze swoją de facto przybraną córką.

Początkowo była zachwycona możliwością lepszego, ekscytującego życia. Po raz pierwszy zrozumiała, że znalazła się w bardzo złej sytuacji, gdy Tyler poinformował ją, że jej bezradna i zagubiona po śmierci ojca matka przeniosła na muzyka prawa rodzicielskie. Zaledwie 16-letnia dziewczyna stała się jednocześnie kochanką i podopieczną muzyka. Władza, jaką nad nią miał, sprawiała, że Julia nie miała możliwości ucieczki. Potem zaszła w ciążę.

Potraktowana jak przedmiot

Ciąża nie była nieplanowana. Wręcz przeciwnie, oboje chcieli mieć dziecko. Jednak kiedy Julia była w piątym miesiącu ciąży, Tyler nakłonił swoją podopieczną, by usunęła płód. Niechciana aborcja była dla niej ogromną traumą. W 1975 roku dopiero co stała się legalna i sam zabieg również nie był przeprowadzony z zachowaniem wszelkiej ostrożności. Kobieta opowiedziała, że przez cały ten czas czuła się osamotniona, zdradzona i traktowana jak przedmiot.

To ostatnie uczucie nasilało się coraz bardziej. Tyler upokarzał ją, nalegał na seks w miejscach publicznych (przypomnijmy: to trzydziestoletni mężczyzna z władzą rodzicielską nad siedemnastolatką, który naciska na stosunek seksualny, którego ona nie chce). Traktował ją jak zabawkę. Julia jeszcze rok mieszkała z muzykiem, wtedy już zdradzającym ją, zanim udało jej się odejść.

Te wydarzenia działy się w świecie, który lubimy nazywać cywilizowanym. Po latach budzą rozpacz i gniew.