Ojciec po śmierci matki wreszcie znalazł kobietę. Odbiłem ją

Ojciec przeżył żałobę

Kiedy zmarła jego żona, poczuł, jakby świat wokół niego się zatrzymał . Była jego pierwszą prawdziwą miłością, przeżyli razem ponad czterdzieści lat. Jednak ciężka choroba sprawiła, że rozstali się na zawsze i nic nie mogło tego zmienić . Lata mijały, a żałoba trwała. Zbigniewowi nie w głowie były zabawy i randki, zanurzył się więc w rutynie pracy i tak trwał z dnia na dzień. Obiecał żonie przed jej śmiercią, że się nie podda .

Kiedy od jej odejścia minęła dekada, syn Zbigniewa zaczął namawiać ojca do znalezienia sobie nowej partnerki . Przydałaby mu się druga połówka na stare lata, po co ma spędzać dni samotnie?

- Tato, powinieneś sobie kogoś znaleźć. Mama nie żyje od dziesięciu lat, a ty ciągle jesteś sam.

- E tam. Przyzwyczaiłem się już. Zresztą, nawet nie pamiętam, jak się randkuje.

- To nic trudnego. Nie jesteś już młodzieniaszkiem, ale przecież trzymasz formę. Pobajerujesz trochę, a kobieta będzie twoja. Zobaczysz.

Po dłuższym namyśle ojciec postanowił pójść za radą syna i przez kilka dni podejmował szereg prób, aby znaleźć kogoś, kto da mu szczęście. Starania opłaciły się, bo już po tygodniu zaczął umawiać się na regularne spotkania z Andżeliką .

Ojciec znalazł nową partnerkę - ale żeby o tyle młodszą?

Była to atrakcyjna, młoda kobieta, Zbigniew sam był w szoku, że zwróciła na niego uwagę. W jej oczach było coś magnetyzującego i równocześnie sprawiającego wrażenie, że jest rzeczywiście zainteresowana jego osobą. Postanowił przedstawić ją synowi, który przecież tak zabiegał o te poszukiwania. Niech zobaczy efekty.

W oczach syna Zbigniewa można było wyczuć coś pomiędzy szokiem a podziwem. W jego głowie zaczęły kłębić się myśli, jak taka laska mogła zwrócić uwagę na mężczyznę po sześćdziesiątce ?

- Synu, poznaj Andżelikę.

- Yyyy... miło mi. Ojciec nie mówił, że potrzebuje domowej opieki pielęgniarskie

- No i widzisz, skarbie? Oto właśnie mój syn, wieczny zgrywus i żartowniś, który nawet w takiej chwili nie potrafi zachować powagi.

Syn Zbigniewa nie mógł się nadziwić. Czego ta dziewczyna chce od jego ojca ? Pieniędzy? Przecież wcale dużo nie zarabia. Co jeszcze mógłby jej zaoferować? Gdy Andżelika wyszła, postanowił wypytać mężczyznę o wszystkie szczegół y. Okazało się, że jego ojciec nie do końca uczciwie zwrócił na siebie uwagę kobiety.

sam powiedziałeś mi, że dobra bajera to podstawa. No to zacząłem szperać po sieci. Trafiłem na taką grupę, gdzie poradzili mi, jak mam zdobyć dziewczynę.

– No i?

– No i gdy już zagadałem do niej, tak mimochodem przebąknąłem, że mam salony prasowe w całej Polsce. A dalej już jakoś poszło. Jesteś dumny ze swojego staruszka?

– Żartujesz, prawda? Proszę cię, powiedz, że żartujesz.

– Ani mi to w głowie. Tak właśnie było.

– Tato, przecież prędzej czy później ona zorientuje się, że ją okłamałeś.

– Do tego czasu rozkocham ją w sobie

Syn Zbigniewa po tych słowach mógł zdobyć się tylko na wysoko uniesione brwi. Musiał zainterweniować. Nie mógł pozwolić ojcu na roztrwonienie pieniędzy na jakąś pustą lalę .

ZOBACZ TEŻ: Myślała, że mąż ją zdradza. Zemściła się na dyskotece

Syn nie mógł pogodzić się z tym, że ojciec ma taką kobietę

Plan był prosty. Pojechać do księgarni, w której pracuje dziewczyna, zgarnąć ją na kawę i wybić z głowy zawracanie gitary staremu dziadowi . Jak pomyślał, tak też zrobił. Jednak jego kolejne spostrzeżenia kompletnie wybiły go z rytmu. Zmarszczki na czole od unoszenia brwi chyba zostaną mu na stałe .

– Zapytam prosto z mostu. Co ty kombinujesz z moim ojcem?

– Wiem, jak to wygląda. Ale zapewniam cię, że nie chcę oskubać go z kasy. Dobrze wiem, że nie jest bogatym biznesmenem, za którego się podaje. Kłamał uroczo, ale nieudolnie.

– Więc o co chodzi?

– Po prostu, wydał mi się uroczy. To naprawdę takie dziwne?

– Szczerze mówiąc, tak.

Taka dziewczyna zainteresowała się jego ojcem tak po prostu? Niemożliwe. Skoro ojcu się udało, to czemu nie jemu ? Nie może być tak, że typ po sześćdziesiątce będzie się prowadzał z lepszymi laskami niż jego własny syn ! Dalsza rozmowa przebiegła sympatycznie i okazało się, że Andżelika tak naprawdę jest fajną, inteligentną dziewczyną, no i do tego oczywiście piękną . Syn Zbigniewa postanowił sobie ją wziąć.

Plan syna się powiódł

Syn Zbigniewa długo zastanawiał się nad tym, jak ugryźć ten temat . Ostatecznie uznał, że przecież Andżelika nie będzie miała żadnego pożytku z jego ojca. Ani on bogaty, ani wystarczająco sprawny, żeby zadowolić młodą dziewczynę. A skoro jest jego synem, to przecież krew z krwi i te sprawy… To mogłoby się udać. Kolejne tygodnie syn Zbigniewa spędził na wizytach w księgarni i wyciąganiu dziewczyny ojca na kolejne kawy . W końcu dziewczyna domyśliła się, co jest grane.

– I jak mi idzie?

– Nieźle. Naprawdę, całkiem nieźle

I wtedy go pocałowała. No i tak się skończył wielki romans sześćdziesięciolatka z młodą dziewczyną . Para postanowiła oznajmić ojcu Mariusza, że postanowili być ze sobą. Zbigniew nie mógł tego przeżyć. Odgrażał się synowi, że jeszcze go popamięta i że jak w ogóle mógł coś takiego zrobić? Przecież to on namawiał go na to całe randkowanie ! Ojciec śmiertelnie obraził się na Mariusza i poprzysiągł zemstę . Zaczął wydzwaniać po rodzinie i znajomych i opowiadać o tym, co zrobił mu jego własny syn . Nic nie zapowiada pogodzenia zwaśnionych członków rodziny.

Źródło: polki.pl