Lelum.pl Dzieje się Polka została na Florydzie na czas huraganu. Gdy się z nią skontaktowali, aż zamarliśmy
fot. CHANDAN KHANNA/AFP/East News

Polka została na Florydzie na czas huraganu. Gdy się z nią skontaktowali, aż zamarliśmy

10 października 2024
Autor tekstu: Sylwia Kropiewnicka

Huragan Milton dotarł do zachodnich wybrzeży Florydy w środę o 20:30 czasu lokalnego. Żywioł swoją siłę czerpał z bardzo ciepłych wód Zatoki Meksykańskiej. Właśnie dlatego jest tak niszczycielski. Wiele osób nie chciało się ewakuować. Wśród tych, którzy zostali, jest Polka. Kiedy dziennikarzom popularnego serwisu udało się z nią skontaktować, aż zamarliśmy.

Niszczycielski żywioł jest już nad Florydą

Huragan Milton swoją ogromną niszczycielską moc czerpał  z bardzo ciepłych wód Zatoki Meksykańskiej. Żywioł dwukrotnie osiągnął najwyższą piątą kategorię. Stała prędkość wiatru wynosiła nawet 330 km/godz. Towarzyszące mu powodzie i tornada sprawiły, że większość osób zdecydowała się ewakuować z zagrożonych terenów.

Kiedy huragan uderzył we Florydę, wywołał tam wiele mniejszych tornad. Jak podaje rmf24.pl, do środy wieczorem trzy biura Krajowej Służby Pogodowej w tym stanie wydały łącznie 133 ostrzeżenia o tornadach.

Płakali nawet ratownicy. Polacy są w szoku po tragedii 6-latka
Mieszkańcy stolicy dostają alerty. "Zachowaj spokój"

Z osobami, które zdecydowały się zostać w swoich domach, nie ma kontaktu

Chociaż wiele osób podjęło decyzję o ewakuacji z zagrożonych terenów , równie dużo ludzi zdecydowało się tam pozostać. Jak donosi korespondent RMF FM Paweł Żuchowski, huragan przeszedł m.in. przez Sarasotę, gdzie mieszka wielu przedstawicieli Polonii Amerykańskiej.

Niestety, obecnie nie ma kontaktu z osobami, które pozostały w Sarasocie. Przejście żywiołu spowodowało, że są odcięci od świata - nie mają prądu i internetu, sieć komórkowa także nie działa.

Dramatyczna relacja Polki po przejściu huraganu

Korespondentowi RMF FM udało się skontaktować z Polką, która nadejście żywiołu przetrwała w swoim domu na przedmieściach Sarasoty. Dagmara Niedzielski w rozmowie z Pawłem Żuchowskim relacjonowała krótko, jak wyglądało przejście huraganu.

Z radością muszę powiedzieć, że mamy najgorsze za sobą. Dźwięk wiatru był taki, jakby przejeżdżał ciężarowy pociąg - mówiła kobieta.

Następnie wyjaśniła, że póki co jest odcięta od świata.

Nie mamy prądu, internetu, podłączyłam telefon pod satelitę i chyba dlatego mogę rozmawiać. Mamy świeczki, latarki, radio emergency, dzięki któremu odbieramy informacje. Nie wiem, co się dzieje na około - wyjaśniła pani Dagmara.

Nagrali klientkę Biedronki, dopuściła się gorszącego czynu. Wszyscy to zobaczą
Polacy otrzymali alert RCB. To wydarzy się w stolicy
Obserwuj nas w
autor
Sylwia Kropiewnicka

Jestem absolwentką Dziennikarstwa i komunikacji społecznej. Pisanie to moja największa pasja. Uwielbiam też śpiewać i podróżować. Jestem fanką dobrej muzyki. Dzień zawsze zaczynam od filiżanki kawy. 

Chcesz się ze mną skontaktować? Napisz adresowaną do mnie wiadomość na mail: redakcja@lelum.pl
Zdrowie i żywienie Aktywność silversa Pielęgnacja i uroda Lifestyle Silver Quizy