Śmierć na plebanii w Drobinie. Rodzina ujawnia wstrząsające kulisy
Cała Polska usłyszała o tych dramatycznych wydarzeniach we wrześniu, a dziś światło dzienne ujrzały zaskakujące kulisy tragedii. W miejscowości Drobin na Mazowszu w mieszkaniu księdza znaleziono ciało mężczyzny. Okazało się, że zmarł podczas imprezy. Kapłan został zawieszony. Dziś po długim milczeniu głos zabrała rodzina zmarłego. Ujawniła, co tak naprawdę działo się w tych dniach.
Śmierć na parafii w Drobinie. Szokujące okoliczności
Przypomnijmy, że okoliczności śmierci mężczyzny znalezionego w przyparafialnym domu wikariusza były szokujące. Z relacji świadków wynika, że na plebanii zorganizowano huczną i rozwiązłą imprezę.
Zmarły miał być przykuty kajdankami do łóżka wikarego. Obok niego miał spać ksiądz, Grzegorz S., przebrany za króliczka. Po tragedii lokalni parafianie ujawnili, że do takich sytuacji i imprez miało dochodzić regularnie .
Ksiądz został zawieszony, w sprawie rozpoczęło się śledztwo, a do dziś pojawiają się nowe, zaskakujące doniesienia. Teraz głos w sprawie postanowiła zabrać rodzina zmarłego.
Rodzina zmarłego na plebanii przerywa milczenie. Szokujące kulisy
Jak ujawnili bliscy mężczyzny w rozmowie z mediami, do dziś nie mogą wyjaśnić wielu zdarzeń, do których doszło po jego śmierci.
O tym, że Konrad nie żyje, dowiedzieliśmy się 18 godzin po tym, jak stwierdzono jego zgon. Totalnie tego nie rozumiemy, bo on miał przy sobie kartę ICE z numerami telefonów do najbliższych. Jak to jest możliwe, że na plebanii pojawiła się rodzina wikariusza i biskup, a my odchodziliśmy od zmysłów. Dlaczego nikt z plebanii, czy policji do nas nie zadzwonił? - dopytują bliscy, cytowani przez tygodnik “Wprost”.
Na tym nie koniec, bo tajemnic związanych ze śmiercią mężczyzny jest więcej . Szczególnie bolesne dla rodziny było odebranie ciała. Teraz rodzina opowiedziała o tym po raz pierwszy.
Libacja na parafii w Drobinie. Rodzina prosi o pomoc
Okazuje się, że zwłoki zmarłego wróciły w - jak opisali bliscy mężczyzny - “ w masakrycznym stanie” , bo po sekcji nie zostały odpowiednio zabezpieczone.
Siostra zmarłego ujawniła ponadto, że przedmioty należące do jej brata, m.in. klucze od mieszkania oraz drugi telefon, nie zostały zabezpieczone. Do rodziny wróciły dopiero po kilkunastu dniach.
Niepokój rodziny wzbudziło także to, że telefon był zresetowany do ustawień fabrycznych i owinięty taśmą. “Chcielibyśmy poznać prawdę, dowiedzieć, co stało się na tej plebanii. Błagamy o pomoc” - apelują bliscy zmarłego.