Po lipcowej rekonstrukcji Donald Tusk zapowiadał ofensywę. Zamiast niej - cisza. W kuluarach mówi się nawet, że „premier zachowuje się, jakby abdykował” - a ministrowie czekają na sygnał z wakacji szefa. Czy to tylko letnia zadyszka, czy początek poważniejszego zawieszenia sterowności państwa?