Wyszukaj w serwisie
styl życia programy dzieje się z życia wzięte
Lelum.pl > Dzieje się > Rząd w kryzysie. Trzech wicepremierów, zero decyzji „Tusk zachowuje się jakby abdykował”
Alicja Dackiewicz
Alicja Dackiewicz 24.08.2025 13:25

Rząd w kryzysie. Trzech wicepremierów, zero decyzji „Tusk zachowuje się jakby abdykował”

Donald Tusk
Fot. KAPiF

Po lipcowej rekonstrukcji Donald Tusk zapowiadał ofensywę. Zamiast niej - cisza. W kuluarach mówi się nawet, że „premier zachowuje się, jakby abdykował” - a ministrowie czekają na sygnał z wakacji szefa. Czy to tylko letnia zadyszka, czy początek poważniejszego zawieszenia sterowności państwa?

Gabinet czeka na sygnał

Po przetasowaniu z 23 lipca rząd formalnie zyskał aż trzech wicepremierów: Krzysztofa Gawkowskiego, Władysława Kosiniaka-Kamysza i Radosława Sikorskiego. W założeniu miało to być mocne nowe otwarcie – sygnał, że gabinet Tuska stawia na doświadczenie, różnorodność i współodpowiedzialność. W praktyce jednak zamiast dynamiki pojawiła się pauza. W ministerstwach coraz częściej słychać, że kluczowe decyzje są wstrzymywane, a urzędnicy czekają na „zielone światło” od szefa rządu. Kalendarz Donalda Tuska zaczyna więc wyznaczać rytm całej administracji.

Symboliczna była sytuacja, o której opowiadają uczestnicy życia politycznego: Gawkowski, jeden z wicepremierów, miał wracać nocnym lotem z urlopu tylko po to, by poprowadzić posiedzenie Rady Ministrów. Pozostali zastępcy – choć formalnie mają takie same uprawnienia – nie zdecydowali się wziąć odpowiedzialności. To wydarzenie, choć w kuluarach określane mianem „incydentu”, mocno uderzyło w obraz równowagi sił w rządzie.

Coraz częściej w politycznych gabinetach i mediach powraca pytanie, które jeszcze kilka miesięcy temu brzmiało czysto teoretycznie: kto naprawdę rządzi krajem, gdy Donalda Tuska nie ma w Warszawie? Czy system z trzema wicepremierami to realne wzmocnienie, czy raczej fasada, za którą kryje się całkowite uzależnienie gabinetu od jednej osoby?

Fakty, które bolą koalicję

Twarde dane nie są łaskawe. Po roku urzędowania rząd Tuska wciąż ma rozbudowany korpus zastępców: 22 lipca było 95 wiceministrów - więcej niż w grudniu 2024. A przecież do końca lipca miała ruszyć „druga tura” czystek wiceministerialnych. Dziś jest końcówka sierpnia i nadal słychać tylko zapowiedzi, że odejdzie nawet kilkadziesiąt osób. 

Na to nakłada się polityczny rollercoaster: prezydent Karol Nawrocki 21 sierpnia zawetował tzw. ustawę wiatrakową (liberalizującą inwestycje wiatrowe), akceptując jednocześnie projekt zamrożenia cen prądu. 

Dalsze plany Tuska

Co dalej? Jeśli premier chce odzyskać tempo, musi jednocześnie dokończyć redukcję stanowisk, dogadać się z Pałacem w sprawie kluczowych ustaw i przywrócić elementarną koordynację, by nie było już „posiedzeń z zaskoczenia”. W tle trzeszczy dyplomacja - w rządowych gabinetach wrze po historii z Trumpem, a spór o rolę MSZ tylko dokłada emocji.

 Możliwe, że premier celowo odsunął się o krok, testując lojalność - i to test, który kilku graczy właśnie oblewa. Według kuluarowych doniesień, po powrocie z urlopu Tusk ma usiąść z każdym ministrem „na twardo” i rozliczyć zadania. Jeśli tak, to prawdziwa rekonstrukcja dopiero przed nami. 

Tagi: tusk Premeir