Ostatnie pożegnanie Jacka Wójcika. Tłumy żegnały gwiazdora TTV. Wzruszające sceny!

W sobotnie przedpołudnie Kłodzko zatrzymało się na chwilę — mieszkańcy, przyjaciele i telewizyjna ekipa żegnali Jacka Wójcika, uwielbianego „Dżejka” z TTV. Ławki pękały w szwach, a przed bramą — morze kwiatów. Były łzy, brawa i ciche „dziękujemy” szepczone pod nosem. Pogrzeb Jacka Wójcika udowodnił, że czasem reality-show zostawia po sobie bardzo realną pustkę.
Pożegnanie w blasku fleszy i ciszy miasta
Pogrzeb Jacka Wójcika odbył się 4 października w Kłodzku — mieście, które znało go nie tylko z telewizji, ale i z codzienności. Uliczki w pobliżu cmentarza wypełniły się ludźmi, którzy przyszli pożegnać „Dżejka” w ciszy i skupieniu. Wśród obecnych byli członkowie rodziny, przyjaciele z planu „Królowych życia”, a także fani, którzy przyjechali z różnych stron kraju, by oddać mu hołd. Nad tłumem unosiło się wspólne wzruszenie, gdy na katafalku pojawiły się kwiaty i zdjęcia z czasów, gdy Wójcik rozśmieszał widzów przed kamerą.
Fotoreporterzy opisują, że moment pożegnania był szczególnie poruszający. „Te obrazki chwytają za serce” — notowano, gdy żałobnicy spontanicznie zaczęli bić brawo, żegnając gwiazdora TTV tak, jakby chciał tego on sam: z uśmiechem i wdzięcznością za wspólne chwile. Ceremonia była prosta, bez zbędnego patosu, ale pełna emocji i autentycznego ciepła. Właśnie taka, jakim był Jacek Wójcik — prawdziwa, serdeczna i bliska ludziom.
Żegnaj przyjacielu - napisała Edyta Nowak-Nawara na Instagramie.
To jednak nie wszystko.
Ostatnia nasza wspólna podróż. Tyle śmiechu, radości. Nie mogę w to uwierzyć. Kochany, zawsze w mym sercu - dodała.
Co działo się na pogrzebie?
Kulisy jak z planu: marzenie spełnione i prośba z ostatnich godzin
Choć Jacek Wójcik zmarł 1 października w wieku 55 lat, jeszcze przed odejściem zdążył wrócić na ekran — w „Orzeł czy reszka”. Znajomi mówili, że „to było jego marzenie”, a telewizyjna zajawka krążyła w sieci, ściskając gardła wiernym widzom. 200 odcinków śmiechu w TTV kontra jeden odcinek pożegnania — kontrast, który trudno przełknąć.
Ostatnie dni „Dżejka” obrosły też w nieoczywiste kulisy: Edyta Nowak-Nawara przyznała, że usłyszała od niego prośbę, by pewna dawna znajoma nie pojawiała się na pogrzebie. To cytat z rozmowy, nie wyrok — ale pokazuje, jak skomplikowane bywają relacje po zejściu ze sceny.
Co dalej po pogrzebie Jacka Wójcika?
Po sobotnim pożegnaniu zostały trzy rzeczy: pamięć, pytania i… nagrania, które dziś nabierają nowego znaczenia. Współpracownicy z TTV nie kryli wzruszenia, nazywając Jacka Wójcika „mistrzem czerpania radości z każdego dnia” i „człowiekiem, który zarażał uśmiechem nawet w najtrudniejszych chwilach”. W sieci zaroiło się od wspomnień – widzowie masowo udostępniają fragmenty programów z jego udziałem, dodając komentarze pełne wdzięczności i emocji. Wśród nich powtarza się jedno zdanie: „Takiego Dżejka już nie będzie.”
Tymczasem w kuluarach TTV mówi się o przygotowaniu specjalnego, pamiątkowego odcinka wspominkowego, który miałby zebrać najlepsze momenty z udziałem Jacka i przypomnieć jego wyjątkową energię. Produkcja ma też w planach symboliczne wsparcie dla bliskich, którzy tuż przed pogrzebem poprosili media o spokój i poszanowanie prywatności. Choć ekran zgasł, pamięć o „Dżejku” wciąż żyje — w archiwalnych nagraniach, w żartach, które cytują jego fani, i w emocjach, które zostawił po sobie.


































