List od Trumpa stał się w Warszawie głównym tematem politycznych przepychanek - wszyscy pytają, co jest w środku, a mało kto naprawdę wie. Korespondencja krążyła między ambasadą a Pałacem Prezydenckim, a po drodze wywołała ministrowskie fochy i medialny ping-pong. Czy to przełom w relacjach z USA, czy tylko grzecznościowa karta po głośnej wizycie w Białym Domu?
W 86. rocznicę napaści Związku Sowieckiego na Polskę prezydent Karol Nawrocki oddał hołd ofiarom zbrodni sowieckich i wezwał Polaków do jedności, pielęgnowania pamięci historycznej oraz obrony suwerenności państwa. Uroczystości odbyły się w Katedrze Polowej Wojska Polskiego w Warszawie, podczas pogrzebu szczątków kilkunastu ofiar zbrodni katyńskiej. Podczas swojego apelu do Polaków nie gryzł się w język. Poruszył temat agresji Rosjan na przestrzeni lat.
21-letni obywatel Ukrainy, zatrzymany po locie dronem nad Belwederem i budynkami rządowymi w Warszawie 15 września, ma zostać wydalony z Polski. Media podają, że do Straży Granicznej trafił wniosek o deportację, a – jak informuje RMF FM – zapadła decyzja o wydaleniu (formalności prowadzi SG). Równolegle mężczyzna usłyszał zarzut naruszenia Prawa lotniczego.
Poranne doniesienia nt. tego, że w dom w Wyrykach mogła uderzyć rakieta wystrzelona przez polski myśliwiec F-16, wywołały ogromne poruszenie. Prezydent zażądał natychmiastowych wyjaśnień, a sprawą zajęło się już Wojsko i MON. Atmosfera robi się coraz bardziej napięta.
Polityczny sejsmograf wychylił się mocno: prezydent Karol Nawrocki wyraził zgodę na pobyt wojsk NATO w Polsce. To zielone światło dla operacji „Wschodnia Straż” (Eastern Sentry), której celem jest uszczelnienie naszej obrony powietrznej po incydentach z rosyjskimi dronami. Brzmi groźnie? I dobrze, bo tym razem chodzi o realne, twarde wzmocnienie, nie o konferencyjne fajerwerki.
Pilne doniesienia z Warszawy! Karol Nawrocki właśnie złożył swój podpis pod decyzją, która może mieć kluczowe znaczenie dla bezpieczeństwa całego kraju. Eksperci już przewidują, że konsekwencje tej decyzji odczują wszyscy Polacy, a jej wpływ na system ochrony państwa może być przełomowy.
Po dronowej nocy z 10 na 11 września polska polityka przeszła na tryb alarmowy. W czwartek po południu zebrała się Rada Bezpieczeństwa Narodowego, a na mównicy stanął prezydent Karol Nawrocki. I wtedy do gry wszedł ekspert od mowy ciała. Łukasz Kaca w rozmowie z „Faktem” odczytał z gestów i mimiki głowy państwa coś więcej niż oficjalne oświadczenia: spokój pod kontrolą — i nerw, którego ukryć się nie da.
Gala jak z filmu akcji, błyski fleszy, tłum i… jedno zdanie, które rozgrzało internet. Tomasz Adamek, „Góral” z twardą szczęką i miękkim sercem do bon motów, spotkał w szatni Daniela Nawrockiego. Krótka wymiana uprzejmości i nagle padły słowa, po których widzowie aż wstrzymali oddech. Nie chodziło o wynik walki. Chodziło o rodzinną delikatność, której akurat tego wieczoru zabrakło.
Komentarze pod zdjęciami Karola Nawrockiego puchną od zachwytów: „sigma”, „tak powinien wyglądać prezydent”. Czy to tylko internetowa moda, czy realna polityka? Wizerunek „wysportowanego prezydenta” stał się paliwem kampanii. A spec od PR mówi wprost: w czasach lęku i niepewności atletyczna sylwetka działa jak magnes.
Karol Nawrocki uczęszczał do Szkoły Podstawowej nr 58 w Gdańsku – nauka trwała tam do około 1998 roku. Następnie kontynuował edukację w IV Liceum Ogólnokształcącym w Gdańsku, gdzie w 2002 roku zdał egzamin maturalny. Już w 2003 roku ukończył Policealne Studium Biznesu i Administracji w Gdańsku, uzyskując tytuł specjalisty ds. zarządzania personelem. W 2003 roku rozpoczął studia na Uniwersytecie Gdańskim, na Wydziale Historii. Jak wspominają go znajomi i nauczyciele?
Po wizycie prezydenta Karola Nawrockiego w Białym Domu atmosfera między Pałacem a rządem zgęstniała. W delegacji zabrakło wiceministra, spór o ambasadora w Waszyngtonie wciąż tli się jak nieugaszona zapałka, a z konferencji prasowej wybrzmiało „persona non grata” pod adresem premiera. Dyplomacja? Bardziej serial. Pytanie: kto pisze scenariusz i kto ponosi odpowiedzialność.
Miesiąc w Pałacu i od razu na szkolną tablicę. Najnowszy sondaż SW Research pokazuje, że na starcie kadencji prezydent Karol Nawrocki ma niemal tyle samo entuzjastów co krytyków. Do tego rekord w wetach, spięcia z rządem i zagraniczne tournée. Czy to przepis na trwały mandat, czy szybkie zmęczenie materiału? Oto kulisy pierwszego rozdziału nowej prezydentury.
Były prezydent znów zaskoczył wyznaniem, tym razem nie o polityce, tylko o domu. W długiej rozmowie u Żurnalisty wspomniał, że zanim w jego rodzinie pojawiła się adoptowana siostra Dominika, przez jakiś czas „oswajano” z Dudami… 10-letniego kogoś zupełnie innego. Brzmi jak zwrot akcji w rodzinnym albumie. I zdradza więcej o Andrzeju Dudzie niż niejedna konferencja prasowa.
Krótkie ujęcie z powitania w Palazzo Chigi wystarczyło, by polski internet zapłonął. Jedni widzą w nim urok i pewność siebie, inni — igranie z protokołem. Co dokładnie wydarzyło się na tym kadrze i czemu wywołał tyle emocji?
Rodzina na dyplomatycznym dywanie robi wrażenie — zwłaszcza w Watykanie. Po amerykańskim debiucie na światowych salonach prezydent Karol Nawrocki zameldował się u papieża Leona XIV. I nie przyjechał sam. Obok pierwszej damy i dzieci pojawiła się Nina Nawrocka, młodsza siostra prezydenta. Po co taki rodzinny akcent? I co z tego wynika politycznie?
Wizyta w Watykanie miała wszystko, co lubią politycy i kamery: uroczysty protokół, rodzinny akcent i gest, który aż prosi się o interpretacje. Prezydent Karol Nawrocki z rodziną pojawił się u papieża Leona XIV, a w dłoniach niósł prezent nieprzypadkowy. Jaki? Nowy papież świeżo po wejściu na scenę globalnej polityki z przyjemnością przyjmuje liderów, którzy potrafią mówić językiem znaków. I tu zaczyna się najciekawsze.
4 września 2025 roku w Watykanie prezydent Izraela, Izaak Herzog, spotkał się z papieżem Leonem XIV, w prywatnej audiencji w Pałacu Apostolskim. Niestety, nie obyło się bez skandalu. Co się wydarzyło?
Tuż przed pierwszą wizytą Karola Nawrockiego w Białym Domu Radosław Sikorski wrzucił do sieci filmik z „wytycznymi” dla prezydenta. Odpowiedź Pałacu? Ostra i bez ceregieli. Szef gabinetu prezydenta Paweł Szefernaker nazwał gest wicepremiera „dziecinadą” i „wstydem”. Kto prowadzi polską politykę zagraniczną, a kto tylko udaje reżysera? Ten spór to nie kwestia stylu, tylko realnej władzy. I właśnie wybuchł w najgorszym możliwym momencie.
Pierwsza wizyta zagraniczna zawsze ustawia ton prezydentury. Karol Nawrocki leci prosto do Waszyngtonu, a w kuluarach słychać dwa proste zalecenia: nie schlebiać i mówić, czego Polska naprawdę potrzebuje. Brzmi jak banał? To właśnie od takiego „oczywistego” detalu zaczyna się realna polityka – i ocena przywódcy po powrocie.
Kancelaria Prezydenta wrzuciła do sieci pierwsze zdjęcia: czerwony dywan na płycie Joint Base Andrews, przejazd kolumny i nocleg w Blair House. Brzmi jak podręcznik dyplomacji. Tyle że na kadrach nie widać jednego – przedstawiciela polskiego MSZ. W środę Karol Nawrocki siada z Donaldem Trumpem w Gabinecie Owalnym. O co toczy się gra i kto naprawdę pisze scenariusz tej wizyty?
Czerwony dywan na płycie Joint Base Andrews, Blair House zamiast hotelu i plan na Gabinet Owalny. Pierwsza wizyta Karola Nawrockiego w USA zaczęła się jak z podręcznika protokołu dyplomatycznego (czyli zestawu państwowych rytuałów i zasad). Brzmi idealnie, gdyby nie jeden kadr: w delegacji zabrakło kogokolwiek z MSZ. Co mówi ten gest o relacji Pałac–rząd i o realnej stawce rozmów z Donaldem Trumpem?
Rodzice usłyszeli: „1000 zł miesięcznie w portfelu”. Brzmi jak kolejne świadczenie do wypłaty. Tymczasem to sprytna zmiana w podatkach – prezydencki projekt „PIT Zero. Rodzina na plus”. Ma premiować rodziny z co najmniej dwojgiem dzieci i, jeśli przejdzie przez Sejm, realnie odciążyć pensje. Tylko kto naprawdę dostanie ten „tysiąc” i kiedy?
Andrzej Duda jakiś czas temu uległ poważnemu wypadkowi. W wyniku tego doszło do amputacji. Niedawno opowiedział ze szczegółami o całym zdarzeniu. Okazuje się, że konsekwencje były nieodwracalne, a uszczerbek na zdrowiu będzie towarzyszył mu całe życie.
Rafał Trzaskowski przejmuje stery w największym ruchu samorządowym w kraju. Od dziś jest prezesem Ruchu Samorządowego „Tak! Dla Polski”. Zapowiada koniec biadolenia i marsz w stronę konkretów: mocniejszy głos miast w Warszawie i w Brukseli oraz współpracę ponad partyjnymi sztandarami. Brzmi jak awans — i zapowiedź ostrzejszej gry o wpływy.
Prezydent Karol Nawrocki przyjechał do Szczecina na 45. rocznicę Porozumień Sierpniowych i narodzin „Solidarności”. Zanim zaczęły się oficjalne uroczystości, dostał od mieszkańców ciepłe przyjęcie i krótką radę na nową kadencję.
31 sierpnia w Gdańsku świętowano 45. rocznicę Porozumień Sierpniowych. Na historyczną salę BHP weszli prezydent Karol Nawrocki i tłum zaproszonych, ale nie weszły kamery TVN24. Stacja wydała ostre oświadczenie. Przypadek? Nie. W tle są decyzje organizatorów, transmisyjna „wyłączność” i stary spór o to, czy rocznice mają jednoczyć, czy dzielić
W sierpniowym rankingu zaufania polityków role się odwróciły. Okazuje się, że mocno stracił Karol Nawrocki, a zyskał inny polityk. Przypadek? Nie całkiem. W tle są ostre spory, prezydenckie weta i test cierpliwości wyborców. I jeszcze jedno: władza, która zamiast łagodzić, dolewa oliwy do ognia.
W ostatnich dniach do mediów dotarły informacje, które mogą wywołać spore polityczne wstrząsy. Chodzi o projekty ustaw autorstwa Karola Nawrockiego, które nagle znalazły się w centrum uwagi. Choć oficjalnie wszystko wydaje się standardową procedurą, w kuluarach mówi się już o możliwej aferze i napięciach na linii prezydent-Sejm. O co dokładnie chodzi?