Biało-czerwone flagi, donośne okrzyki i emocje nie do przecenienia — tak wyglądał sobotni protest PiS na placu Zamkowym. Podczas jego trwania Jarosław Kaczyński wzywał “wszystkie siły patriotyczne”, a tłum odpłynął w stronę Starego Miasta niczym fala. W centrum Warszawy zrobiło się ciasno, policyjne radiowozy mrugały na niebiesko, a ”protest PiS” stał się tematem numer jeden, zanim zegar wybił popołudniową czternastą.