W nocy z niedzieli na poniedziałek rosyjski samolot wojskowy pojawił się w przestrzeni powietrznej nad Bałtykiem, co wywołało natychmiastową reakcję polskich sił powietrznych. Według oficjalnych komunikatów, polskie myśliwce zostały wysłane w celu identyfikacji i monitorowania podejrzanego statku powietrznego. Służby w regionie pozostają w stanie podwyższonej gotowości z uwagi na wzrost aktywności militarnej w strategicznym obszarze Morza Bałtyckiego.
W czwartkowy poranek Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych przekazano informację o poderwaniu myśliwców w powietrze. To odpowiedź na zmasowany atak Rosji na Ukrainę.
Polskie MiG-29 znów pokazały pazur. We wtorek, 28 października, para dyżurna poderwała się znad północnego wybrzeża i przechwyciła rosyjski samolot rozpoznawczy lecący nad Bałtykiem bez planu lotu i z wyłączonym transponderem (czyli „nadajnikiem” widzialności dla cywilnej kontroli ruchu). Akcja trwała krótko, zakończyła się eskortą maszyny w bezpieczny rejon i—choć nikt nie naruszył polskiej przestrzeni—dała jasny sygnał, że alarm w systemie obrony powietrznej działa na kliknięcie. Źródła wojskowe mówią wprost: to była szybka, wzorcowa robota.
Podczas nocnego, zmasowanego ataku Rosji na Kijów uszkodzony został budynek wydziału konsularnego polskiej ambasady. O zdarzeniu poinformował minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski. „W zmasowanym, raszystowskim ataku na Kijów ucierpiał budynek wydziału konsularnego naszej ambasady. Wszyscy są cali i zdrowi” — przekazał szef MSZ.
Rosyjski okręt podwodny B-261 „Noworosyjsk” (projekt 636.3, tzw. Kilo-class) miał doznać poważnej awarii układu paliwowego podczas operowania w rejonie Cieśniny Gibraltarskiej. Według serii relacji medialnych opartych na rosyjskim kanale śledczym VChK-OGPU, do wnętrza jednostki (osadnika zęzowego) przedostaje się paliwo, co tworzy atmosferę wybuchową i wymusiło pełne wynurzenie okrętu. Część źródeł wskazuje, że załoga nie dysponuje częściami ani personelem do naprawy na morzu; w skrajnym wariancie rozważano zrzut paliwa za burtę. Informacje te nie zostały dotąd oficjalnie potwierdzone przez stronę rosyjską
Wołodymyr Zełenski ostrzegł, że Kreml przygotowuje eskalację poza Ukrainą i może „otworzyć inny kierunek” działań jeszcze przed zakończeniem trwającej wojny. „Nikt nie wie gdzie. On tego chce” — powiedział prezydent Ukrainy w rozmowie cytowanej przez „The Guardian”, wskazując na ostatnie incydenty w europejskiej przestrzeni powietrznej jako sygnały rosyjnego „sondowania” obrony państw NATO.
Prokuratura Okręgowa w Lublinie wszczęła postępowanie w sprawie bezprawnego wlotu do Polski niezidentyfikowanych obiektów latających. Sprawa dotyczy serii zdarzeń z nocy z 9 na 10 września 2025 r., kiedy nad woj. lubelskim ujawniono i zabezpieczono liczne szczątki dronów. Śledczy prowadzą czynności „w niezbędnym zakresie”, m.in. oględziny miejsc ujawnienia, zabezpieczanie materiału dowodowego i identyfikację typów użytych maszyn.
Poszkodowane małżeństwo emerytów z Wyryk (pow. włodawski, Lubelskie) zostało niezwłocznie objęte pomocą gminy. Wójt Bernard Błaszczuk zapewnił im na start lokum nad Gminną Biblioteką Publiczną, gdzie znajdują się miejsca noclegowe. Obecnie seniorzy korzystają już z odrębnego mieszkania zastępczego o powierzchni ok. 70 m², które mają do dyspozycji do czasu odbudowy domu.
Dowództwo Operacyjne RSZ poinformowało dziś rano o zakończeniu nocnej akcji wzmacniania osłony polskiej przestrzeni powietrznej. W krótkim komunikacie wojsko podziękowało „za wsparcie NATO oraz Królewskim Holenderskim Siłom Powietrznym, których myśliwce F-35 pomagały dzisiejszej nocy zapewnić bezpieczeństwo na polskim niebie”. To reakcja na wzmożoną aktywność rosyjskich dronów i samolotów nad Ukrainą w nocy z soboty na niedzielę (27/28 września 2025 r.), która – zgodnie z procedurami – uruchomiła w Polsce podwyższony poziom gotowości lotniczej i obrony powietrznej.