Trwają poszukiwania Bartłomieja Blachy. O co jest podejrzany?
Ze szpitala psychiatrycznego w Radecznicy uciekł groźny przestępca. Od tego czasu minęło już 7 dni i mimo mobilizacji służb zbieg wciąż pozostaje na wolności. Na mieszkańców województwa lubelskiego i podkarpackiego padł strach. Policjanci patrolują ulice i przeszukują domy. Bartłomiej Blacha jest nieuchwytny, przemieszcza się jak duch.
Bartłomiej Blacha poszukiwany z lądu i z powietrza
W poszukiwanie zbiegłego zaangażowało się ponad 300 funkcjonariuszy. W akcję zaangażowały się z komendy w Zamościu i Biłgoraju, funkcjonariusze Oddziału Prewencji Policji w Lublinie oraz z innych garnizonów. Ale to nie wszystko. Wykorzystany jest również policyjny śmigłowiec z KGP, drony oraz psy służbowe.
Policja ze szczególną pieczołowitością patroluje drogi. W wielu miejscach powstały posterunki blokadowe. Przejeżdżające tam samochody są kontrolowane. Ludzie przekazują funkcjonariuszom posiadane informacje, które są weryfikowane. Niedawno udało się wpaść na trop Blachy. Znaleziono jego odciski palców.
Bartłomiej Blacha widziany na terenie województwa podkarpackiego
Ostatnie tropy w sprawie Bartłomieja Blachy prowadzą na Podkarpacie. Ślad urywa się w miejscowości Derlaki. Policjanci przeszukali już tamtejszą okolicę i domy. Funkcjonariusze zwrócili się z apelem do mieszkańców, aby nie próbowali nawiązywać kontaktu ze zbiegiem, ponieważ może być niebezpieczny.
W Derlakach znaleziono odciski palców zbiega. Przez jakiś czas przebywał na terenie opuszczonego gospodarstwa, gdzie znajdował się parterowy dom i kilka innych budynków, wszystko to ogrodzone wysokim murem co stanowiło doskonałą kryjówkę. Podobno Blacha żywił się pozostawioną w tamtym miejscu karmą dla kotów.
O to został oskarżony Bartłomiej Blacha
Policja ściga Bartłomieja Blachę. Przestrzega przed zbliżaniem się do mężczyzny, ponieważ może być niebezpieczny. W lipcu tego roku zaatakował siekierą swojego ojca i brata. Zabił obydwu. W momencie popełnienia przestępstwa Blacha był pijany. Został złapany i osadzony w więzieniu w Zamościu. 34-latek przyznał się do popełnienia tej brutalnej zbrodni.
Podczas pobytu w więzieniu Blacha okaleczył się i próbował popełnić samobójstwo. W związku z tym został przewieziony do szpitala psychiatrycznego w Radecznicy, skąd uciekł, mimo że był pilnowany przez służbę więzienną. Funkcjonariuszom tym bardziej zależy na tym, aby jak najszybciej go złapać.