Mama pięcioraczków z Horyńca przekazała hiobowe wieści. Chodzi o jej synka
Spłynęły kolejne wieści z życia rodzinnego pięcioraczków z Horyńca. Tym razem niestety nie otrzymaliśmy najlepszych informacji. Chodzi o zdrowie synka, który nieustannie potrzebuje specjalistycznego leczenia. Jak przyznała mama pięcioraczków, Dominika Clarke, czasami brakuje jej sił do dalszej walki o zdrowie dzieci.
Dominika i Vincent Clark wychowują jedenaścioro dzieciaków
Rodzice pięcioraczków z Horyńca , czyli Vincent i Dominika Clarke, w 2023 roku doczekali się przyjścia na świat ich pięciu maluchów. Niestety, ciąże mnogie mają to do siebie, że zazwyczaj przechodzą z pewnymi komplikacjami czy powikłaniami.
Tak było również w tym przypadku. Niestety jeden z wcześniaków zmarł. Od tego momentu rodziciele nieustannie walczą, aby ich pociechy były zdrowe. Rok po wielkich narodzinach, dorośli podjęli kolejną życiową decyzję — postanowili przeprowadzić się na stałe z Polski do Tajlandii. Dominika Clarke stale informuje swoich obserwatorów o sytuacji w ich domu. Jak pokazuje życie, nie zawsze może być kolorowo.
Mama pięcioraczków z Horyńca przyznaje, że czasami brakuje jej sił
W ostatnim czasie Dominika Clarke musi przebywać w Bangkoku ze swoim synkiem. Zdobyła się na poruszające wyznanie, w którym przyznała, że czasami trudy rodzicielstwa i nieustanna walka o zdrowie jej dzieciaków, bywają dla niej przytłaczające . Martwi się także o swojego męża, który przez jakiś czas będzie musiał zostać sam z dziesięciorgiem dzieci.
"Pytacie, dlaczego nie ma filmików z Bangkoku, ze szpitala… Prawda jest taka, że czasem zwyczajnie brakuje mi sił. Każda podróż to wyzwanie – planowanie, finansowe zabezpieczenie, dziesięcioro dzieci, ich opieka, wyżywienie… Czasem boję się, jak mąż poradzi sobie beze mnie. Boję się, co się stanie, jeśli coś pójdzie nie tak… Ale mimo tych obaw, każdego dnia staram się odnajdywać w sobie cierpliwość, zrozumienie i akceptację. - napisała Dominika na Instagramie
Podróż Dominiki związana jest ze stanem zdrowia jej synka , który potrzebuje specjalistycznego leczenia, które otrzyma tylko w Bangkoku.
ZOBACZ TEŻ: Nagle z karawanu wypadła trumna. Grabarz aż pobladł
Synek Dominiki i Vincenta Clarke potrzebuje pilnego leczenia
Niedługo po urodzeniu pięcioraczków z Horyńca, rodzice dowiedzieli się, że ich synek Czarek potrzebuje niezbędnej operacji serca. Wszystko przebiegło pomyślnie, a teraz chłopiec potrzebuje specjalistycznego leczenia w Bangkoku.
“Czaruś został przyjęty, a my rozpoczęliśmy ten proces. To nie jest proste – jedno badanie to początek, potem konsultacje, analiza wyników i dalsze kroki” - napisała Dominika na Instagramie
W pierwszych chwilach pobytu w szpitalu dziecko było przestraszone, zdezorientowane i zmęczone. Pomimo tego, że jest bardzo trudno, chłopiec zachowuje pogodę ducha. Również sama Dominika w całej tej sytuacji czuje wdzięczność za swoje życie, za siłę, jaką posiada i za trudności, które wiele jej uczą.