Odra oddała jego ciało. To poszukiwany przez całą Polskę chłopiec
Śmierć 16-letniego Adama z Wałbrzycha poruszyła całą Polskę. Chłopak zaginął po nocnej sprzeczce ze znajomymi we Wrocławiu, a kilka dni później jego ciało wyłowiono z Odry. Teraz śledczy mają nagranie z monitoringu. Co stało się z chłopakiem, wypadek czy dramatyczna decyzja?
Ostatnia noc we Wrocławiu
Adam przyjechał do Wrocławia pod koniec lipca z grupą rówieśników. Nocna kłótnia - według relacji, przy fast-foodzie - zakończyła się jego samotnym odejściem. Około godziny 1:10 kamery zarejestrowały nastolatka w okolicach ul. Kościuszki, niedaleko całodobowego sklepu. W kolejnych godzinach ślad się urwał. Poszukiwania toczyły się równolegle na lądzie i na wodzie. 4 sierpnia pracownik elektrowni wodnej zauważył w Odrze ciało młodego mężczyzny. Dzień później tożsamość potwierdziła rodzina. Policja wstępnie wykluczyła udział osób trzecich, podkreślając, że sprawę i tak bada prokuratura.
Kluczowy zapis z monitoringu
W piątek śledczy potwierdzili, że dysponują nagraniem z kamer. Na widoku - Adam wchodzi do Odry sam. Brzmi jak przełom, ale nagranie nie pokazuje samego momentu śmierci, więc nie przesądza, czy doszło do nieszczęśliwego wypadku, czy innego zdarzenia. Wstępna przyczyna zgonu to utonięcie. Sekcja, przeprowadzona w środę, nie dołożyła nowych faktów. Teraz laboratoria sprawdzają, czy w organizmie 16-latka były alkohol lub środki odurzające. Taki pakiet badań (toksykologia, histopatologia) zazwyczaj trwa kilka tygodni i to on może dopowiedzieć, co dokładnie stało się z Adamem.
Zdarzenie objęte jest śledztwem prokuratorskim, które ma wyjaśnić, w jaki sposób i dlaczego nieletni znalazł się w rzece” – przekazała rzeczniczka wrocławskiej policji, akcentując, że na tym etapie nie ma dowodów na czyjąś przemoc.
Co dalej? Działania prokuratury
Według doniesień lokalnych redakcji postępowanie prowadzi Prokuratura Rejonowa dla Wrocławia-Stare Miasto. Rozważany jest kierunek nieumyślnego spowodowania śmierci - to rutynowa kwalifikacja, która pozwala przesłuchać świadków i zabezpieczyć materiał dowodowy bez tezy o cudzej winie. Wyniki toksykologii i analiza pełnego zapisu z kamer będą tu kluczowe. Wiemy, że Adam był sam, ale nie wiemy, dlaczego tam poszedł i co dokładnie stało się potem. Równolegle wraca temat bezpieczeństwa nad rzeką: czy nocne patrole i barierki na problematycznych odcinkach naprawdę działają, skoro młodzi ludzie wciąż ryzykują?
