“Mój mąż całe życie był synkiem mamusi. Kiedy teściowa zachorowała na depresję naturalne było także dla mnie, że powinniśmy jej pomóc. Pani Ewa wzięła roczny urlop w pracy i przeniosła się na ten czas do nas, żeby swoje mieszkanie wynająć i mieć trochę więcej pieniędzy. Przy jej trybie życia i tak nie wystarczało jej funduszy, pożyczała więc ode mnie. Problem pojawił się, kiedy przyszedł czas na oddawanie” - Marlena podzieliła się w sieci swoją historią.