Martwy kot w paczkomacie – tak brzmi najgłośniejsza dziś historia z katowickiego Brynowa. 10 września chłopiec, który przyszedł po przesyłkę, otworzył skrytkę i zobaczył zwłoki zwierzęcia. Policja mówi wprost: „sprawa jest nieoczywista”. Na razie trwa wyjaśnianie, czy ktoś celowo zamknął zwierzaka, czy mógł wejść do skrytki sam. Na drzwiczkach znaleziono ślady pazurów, a w środku – odchody. To brzmi jak dramat bez happy endu.