Cała Polska szuka Piotra Pietrzaka. Zniknął w tajemniczych okolicznościach
Okoliczności tego zaginięcia nadal nie są do końca zbadane. Nikt nie wie, co się stało z Piotrem Pietrzakiem, a za pomoc w jego odnalezieniu wyznaczono pokaźną nagrodę. Dlaczego Piotr P. zniknął? Czy coś mu się stało? Czy uciekł sam? Mimo że od zaginięcia minęło wiele lat, w tej sprawie nadal jest więcej pytań niż odpowiedzi.
Piotr Pietrzak wiódł normalne życie. Miał żonę i córkę, szukał pracy
Piotr Pietrzak zaginął na początku 2020 roku. Kiedy rodzina myślała już, że nastąpił przełom w sprawie, odnaleziony dowód sprawił, że liczba pytań bez odpowiedzi podwoiła się.
Zaginiony pochodził z Sochaczewa i wiódł normalne życie — był zawodowym kierowcą jak jego zmarły tata, miał też żonę i córkę. W dzień zaginięcia zrobił żonie kanapki do pracy, bo ta zaspała, a córeczkę odwiózł do szkoły. Co wydarzyło się 23 stycznia 2020 roku? Wielu zastanawia się nadal.
Przełomowe odkrycie w sprawie zaginionego Piotra
Piotr Pietrzak w dniu zaginięcia miał 31 lat. Mężczyzna większość życia spędził w Sochaczewie — tam -tam się urodził i rozpoczął dorosłe życie. Matka zaginionego twierdzi, że Piotr nigdy nie sprawiał jej problemów wychowawczych.
Przełomem w sprawie zaginięcia Piotra było odnalezienie jego nadpalonego samochodu z gotówką w środku. Pojazd odnaleziono 25 km od domu Pietrzaków.
Ktoś próbował nieudolnie podpalić ten samochód w miejscu, gdzie znajduje się wlew do paliwa. Była to osoba, która albo nie do końca wiedziała, jak należy to zrobić, albo chciała upozorować podpalenie. Tak naprawdę wciąż nie wiemy, czy miałby to zrobić sam Piotr, czy ktoś inny - mówił detektyw Bartosz Weremczuk, który szukał Piotra Pietrzaka.
Tak zaginionego Piotra wspominają jego bliscy
Mama Piotra Pietrzaka wspomina go jako spokojnego chłopaka, który wyrósł na dobrze ułożonego mężczyznę. Niestety, Piotr jako 14-latek stracił ojca, z którym był bardzo zżyty.
Nam runął cały świat w przeciągu jednego dnia. Bardzo przeżyliśmy właśnie śmierć mojego męża. Piotrek próbował wchodzić w rolę dorosłego, żebym to ja w nim miała oparcie, a nie odwrotnie - mówiła wówczas mama Piotra.
Ukochana Piotra także wspomina go w samych ciepłych słowach. Podkreśla, że mąż w dniu zaginięcia zrobił jej rano kanapki. Następnie odwiózł ich córkę do szkoły. Potem kontakt się z nim urwał.
Zadzwoniłam do mamy się upewnić, czy u niej nie było Piotrka. Zadzwoniłam też do kolegi i do pracodawcy, do którego miał jechać. Niestety nigdzie go nie było. Wtedy poprosiłam koleżankę, żeby pojechała ze mną na policję - relacjonowała żona Piotra, Olga.
Za pomoc w odnalezieniu Piotra Pietrzaka wyznaczono pokaźną nagrodę, aż 100 tys. złotych.