Lakoniczny komunikat z Pekinu i głośne pytania w Warszawie. Po incydencie z rosyjskimi dronami nad Polską rzecznik chińskiego MSZ ograniczył się do apelu o „dialog i konsultacje”. Brzmi pokojowo, ale w polityce takie frazy bywają jak dzwonek na przerwę: przerywają rozmowę, nie rozwiązują sporu. Jak czytać tę reakcję Chin i co z niej wynika dla nas?