Plaga oszustw w Biedronce. Pracownicy bezradni, a klienci wściekli
Portugalska sieć jest jedną z tych, które proponują swoim klientom specjalny program lojalnościowy. Z karty Moja Biedronka można skorzystać na kilka sposobów, jeden z nich jest jednak dość ryzykowny. Oszuści wykorzystują roztargnionych kupujących do nieodpowiednich celów, pracownicy nie potrafią sobie z tym poradzić.
Karta Moja Biedronka oferuje dodatkowe promocje
Większość sieci sklepów spożywczych oferuje swoim klientom programy lojalnościowe, dzięki którym mogą oni skorzystać z ekskluzywnych promocji i dodatkowych rabatów. Na podobny krok skierowała się Biedronka, wprowadzając specjalną kartę funkcjonującą wraz z aplikacją. Aby z niej skorzystać, należy zeskanować fizyczny egzemplarz lub kod wyświetlający się na naszym smartfonie. Istnieje jeszcze jedna, dość kontrowersyjna opcja.
Chodzi o podanie kasjerowi swojego numeru telefonu, na który zarejestrowana jest karta. Dzięki temu możemy wprowadzić rabat nawet w momencie, w którym nie mamy przy sobie fizycznego egzemplarza ani smartfona, a zakupy wypadają nam z rąk. Okazuje się jednak, że to może być bardzo ryzykowny sposób.
Oszuści wykorzystują karty Moja Biedronka
Okazuje się bowiem, że istnieją osoby, które wykorzystują wypowiadany na głos cudzy numer telefonu do własnych celów. Oszuści spisują wypowiadane przez innych klientów cyfry lub spoglądają na ekran, na którym kasjer wprowadza je do systemu. Przy kolejnych zakupach korzystają ze spisanego numeru, pozbawiając innych klientów promocji. To zaczęło być przez nich zauważane.
Coraz częściej zdarza się, że kupujący nie mogą skorzystać z ofert proponowanych przez aplikację Moja Biedronka, bo ktoś skorzystał z ich numeru telefonu wcześniej. To duży problem, bowiem niejednokrotnie oszczędność nawet kilku złotych jest dla klientów na wagę złota. Kasjerzy załamują ręce, nie wiedzą bowiem, jak zaradzić problemom.
Pracownicy Biedronki załamują ręce
Zdarza się również, że osoby wykorzystujące cudze numery telefonów dokonują zakupów na kilka paragonów. To pozwala im na przykład na zakup zdecydowanie większej liczby produktów w promocyjnej cenie, niż pozwala na to aplikacja. Gdy jednak kasjerzy odmawiają takich praktyk, ci zmierzają do kas samoobsługowych. Na ten moment Biedronka nie zaproponowała żadnego rozwiązania, które mogłoby pomóc okradzionym z promocji klientom.
Ci jednak nieustannie apelują, aby sieć zaproponowała coś, co pomoże w zapobieganiu wykorzystywania cudzych numerów telefonu. Na ten moment nie padła jednak sensowna odpowiedź. Najprostszą poradą, jaką należałoby wprowadzić w życie, jest korzystanie na co dzień z fizycznych kart lub aplikacji i unikanie wypowiadania na głos swojego numeru telefonu.