Stało się! Cała Polska w euforii. Jest złoto na Mistrzostwach Świata!

Cała Polska w euforii! Mamy powód do ogromnej dumy — po latach oczekiwań nasza reprezentantka stanęła na najwyższym stopniu podium mistrzostw świata. To historyczny moment, który zapisze się na kartach polskiego sportu i sprawił, że serca kibiców biją szybciej, a kraj wprost tonie w radości.
Mistrzostwa świata w boksie
To był absolutnie historyczny dzień dla polskiego boksu i polskiego sportu w ogóle. Po raz pierwszy od 2008 roku reprezentantka Polski stanęła na najwyższym stopniu podium mistrzostw świata, a chwilę wcześniej jej koleżanka z kadry otworzyła medalowy licznik srebrnym krążkiem. Publiczność w hali M&S Bank Arena w Liverpoolu była świadkiem biało-czerwonego wieczoru pełnego emocji, łez radości i narodowej dumy.
Warto podkreślić, że tegoroczny czempionat odbywa się w wyjątkowej formule – po raz pierwszy w historii turniej kobiet i mężczyzn rozgrywany jest równolegle, w jednym miejscu, co nadaje wydarzeniu dodatkowego prestiżu i pokazuje, że kobiecy boks staje się równoprawnym filarem światowego pięściarstwa.
Srebro Julii Szeremety
Julia Szeremeta, wicemistrzyni olimpijska z Paryża i jedna z najbardziej utalentowanych zawodniczek młodego pokolenia, debiutowała na mistrzostwach świata, a mimo to zdołała dojść aż do wielkiego finału. W drodze do decydującego starcia 22-latka pokazała ogromną determinację i zimną krew, pokonując m.in. wymagającą Kazaszkę Karinę Ibragimową niejednogłośnym werdyktem 3:2. Jej ofensywny styl i odwaga w ataku imponowały kibicom i ekspertom, którzy zgodnie uznali, że Polka ma przed sobą wielką przyszłość.
W walce o złoto zabrakło jednak doświadczenia — Hinduska Jaismine Jaismine, wyższa i dysponująca lepszym zasięgiem ramion, skutecznie kontrolowała dystans i nie pozwoliła Szeremecie rozwinąć skrzydeł. Ostateczny wynik 1:4 nie oddaje pełni zażartości pojedynku, ale sam srebrny medal w debiucie to dowód, że Polka już dziś należy do ścisłej światowej czołówki i może być filarem reprezentacji przez kolejne lata.
Polska numerem 1 – mamy złoto!
W finale mistrzostw świata Agata Kaczmarska zmierzyła się z reprezentantką Indii, Nupur Sheoran. Choć Polka była znacznie niższa od rywalki, od pierwszych sekund skracała dystans, pokazując szybkość, dynamikę i pewność siebie. Mimo wyraźnej przewagi, tylko trzej z pięciu sędziów punktowali rundy na korzyść Kaczmarskiej 10:9.
Nie mam pojęcia, jak oni to widzieli – komentował z frustracją Przemysław Saleta w Polsat Sport.
W drugiej rundzie zawodniczka z Indii znalazła się na deskach, lecz punktacja wciąż była niejednoznaczna – trzech sędziów przyznało rundę Polce, a dwóch Hindusce.
Ostatnia runda była pokazem siły i kontroli Kaczmarskiej, która ostatecznie sięgnęła po złoto, wygrywając walkę 3:2 (30:27, 29:28, 29:28, 28:29, 28:29). Podczas dekoracji, przy odgrywaniu Mazurka Dąbrowskiego, nie kryła łez wzruszenia.
To trzeci w historii złoty medal dla polskiego boksu na mistrzostwach świata — wcześniej triumfowali Henryk Średnicki w Belgradzie w 1978 roku (51 kg) oraz Karolina Michalczuk w chińskim Ningbo w 2008 roku (54 kg).




































