Zrobił TO w Biedronce i pokazał światu. Klienci już nigdy nie spojrzą na zakupy tak samo!
Zwykłe zakupy w Biedronce – bułka, sok, ekspresowe płatności… Aż tu nagle w sieci pojawiło się nagranie TikToka, które każe spojrzeć w kasę samoobsługową inaczej. Okazuje się, że sprzęt ten często posiada pewną istotną funkcję. Co to oznacza dla nas – klientów – i co o tym mówi sieć? Przyjrzyjmy się temu trendowi od kuchni.
Zakupy w Biedronce - część klientów decyduje się na pójście do kas samoobsługowych
Zakupy w sieciach takich jak Biedronka coraz częściej opierają się na automatyzacji – kasy samoobsługowe, czytniki kodów, kamery, a coraz częściej także algorytmy rozpoznawania obrazu. Jeżeli rzeczywiście urządzenia potrafią „widzieć”, co wkładamy do koszyka lub na taśmę (lub przynajmniej część produktów), wtedy zmienia się dynamicznie aspekt bezpieczeństwa i doświadczenia zakupowego.
Warto zwrócić uwagę, że pojęcie „systemu wizyjnego” (czyli kamery + analiza obrazu) to nie tylko film sci‑fi – to rzeczywista technologia stosowana m.in. w magazynach, logistyce czy w automatycznych kasach w USA i Azji. Dla klienta oznacza to łatwiejszą obsługę: mniej ręcznego wybierania kodów, potencjalnie krótsze kolejki.
Ale również: większe zbieranie danych – jaki produkt, ile razy, z jaką częstotliwością. Czyli: „wiemy, co wkładasz do koszyka”. A to rodzi pytania o transparentność i zgodność z RODO.
Sekret kas w Biedronce - co warto wiedzieć?
Na profilu Mirosława Skwarka, który w sieci przedstawia się jako ekspert od sztucznej inteligencji i nowych technologii, pojawił się krótki filmik nagrany w Biedronce. Autor oznajmia: „Sekret kas w Biedronce” i pokazuje, że kasa samoobsługowa rzekomo rozpoznaje produkt – np. bułkę – dzięki systemowi wizji komputerowej:
Jeżeli położysz pieczywo, to kamery zeskanują, że jest to konkretna bułka i ci podpowiedzą. Zrobią również zdjęcie - twierdzi.
W komentarzach pojawiają się reakcje typu: „muszę to sprawdzić”, „to system wizyjny oparty na sztucznej inteligencji”, co sugeruje, że internauci są wyraźnie zaintrygowani tą nowinką.
Z jednej strony – ciekawostka techniczna i potencjalny komfort. Z drugiej – pytanie o prywatność i transparentność działania urządzeń, których używamy codziennie.
Co warto wiedzieć podczas zakupów w kasach samoobsługowych?
Z punktu widzenia klienta dobrze jest: zwrócić uwagę na znaki w sklepie – czy informują, że „kasa może automatycznie rozpoznawać produkt”, sprawdzić – jeśli wolisz tradycyjne skanowanie – czy jest możliwość wyboru klasycznej obsługi. Warto być również świadomym: wkładanie przedmiotu bez kodu lub w papierowej torbie może spowodować konieczność ręcznej interwencji kasjera (jak sugeruje autor nagrania: „kamera musi mieć swobodny dostęp do danego produktu – nie może być on osłonięty np. papierową torebką”).
Z punktu widzenia sieci handlowej: jeśli zdecydowano się na taką funkcję, to warto jasno informować klientów – „Tak, nasze kasy korzystają z analizy obrazu” – by uniknąć wrażenia, że coś ukrywamy. Transparentność buduje zaufanie.
Następnym razem, gdy podejdziesz do kasy w Biedronce i położysz bułkę czy sok, pomyśl: być może nie tylko ty ją sczytujesz, ale i kamera „patrzy” i rozpoznaje. Czy to rewolucja komfortu zakupowego, czy krok w stronę kupuj‑ale‑cię‑podglądamy? Sprawdź sam, przy najbliższej wizycie – a jeśli masz ochotę, podziel się w komentarzu, co zauważyłeś. Bo pytanie brzmi: czy ta technologia to wygoda, czy… kontrola?