Pilne! Pepco ZAMYKA sklepy! Na klientów padł blady strach
Doniesienia o "zamknięciu Pepco” obiegły media i wywołały konsternację wśród klientów. Firma porządkuje portfel sklepów za granicą, przede wszystkim w Niemczech, gdzie rezygnuje z nierentownych lokalizacji. Czy taki scenariusz czeka również sklepy w Polsce?
Czy to koniec Pepco?
W ostatnich dniach sugerowano szeroko zakrojone likwidacje, co mogło sprawiać wrażenie, że kłopoty obejmują całą sieć. W rzeczywistości chodzi o selektywne decyzje na jednym z rynków zachodnich, gdzie Pepco dostosowuje skalę obecności do realiów kosztowych i popytowych. Zanim poszczególne placówki zostaną zamknięte, przewidziano okres wyprzedaży, a same działania wpisują się w typową dla sieci detalicznych praktykę porządkowania portfela lokalizacji.
Jak radzi sobie Pepco w Polsce?
Kluczowe dla polskich klientów jest to, że jak podaje “Fakt”, u nas biznes ma się dobrze: spółka mówi o stabilnej sprzedaży, utrzymaniu dyscypliny kosztowej i o planach dalszej ekspansji tam, gdzie pojawiają się atrakcyjne lokalizacje.
To oznacza ciągłość oferty, brak zmian w dostępności sklepów i dalsze wzmacnianie pozycji w segmencie dyskontów niespożywczych. W praktyce zakupy nad Wisłą przebiegają bez zakłóceń.
Polacy mogą spać spokojnie
Zamieszanie w przekazie wynika głównie z uproszczeń w nagłówkach, które globalne decyzje firmy potrafią przedstawić jako problem całej sieci. Warto więc rozdzielać informacje, bo redukcje w Niemczech nie przekładają się na sytuację w Polsce. W najbliższym czasie najlepiej śledzić oficjalne komunikaty spółki oraz zarządców galerii handlowych, ale na dziś Pepco w Polsce działa normalnie i zapowiada dalszy, ostrożny rozwój.