Zaproszenie Danuty Wałęsy na „spokojną rozmowę” po niedzielnej debacie o dziedzictwie „Solidarności” trafiło w próżnię. Jarosław Kaczyński odpowiedział dzień później krótko: nie widzi powodu, by się spotkać. W tle – stare, bardzo ostre słowa byłej pierwszej damy i świeży incydent z kontrolą SOP w Gdańsku. Polityczna pamięć bywa dłuższa niż kampanijny uśmiech.