TYLE pieniędzy straci partner Olgi Frycz! Wszystko przez jej przyjaciółkę Maję Bohosiewicz

Maja Bohosiewicz rezygnacja z „Tańca z Gwiazdami” – to oficjalne: aktorka przerwała udział w show po potwierdzeniu złamania żeber. Kulisy? Miała tańczyć z Albertem Kosińskim, prywatnym partnerem swojej przyjaciółki, Olgi Frycz. Na parkiecie iskry, za kulisami emocje – i pytanie, ile ta kontuzja może kosztować wszystkich zainteresowanych.
Złamanie, które zatrzymało show
Diagnoza przyszła po dodatkowych badaniach: złamane żebra i uraz okostnej. Lekarze – stop; produkcja – wstrzymany taniec; fani – w szoku. Bohosiewicz poinformowała o decyzji w mediach społecznościowych, przyznając, że mimo bólu trenowała, licząc, że „odcinek rodzinny” jednak zatańczy. Tego planu nie dało się uratować.
Taniec, przyjaźń i partner… przyjaciółki
Smaczku sprawie dodaje fakt, że sceniczny partner Mai to Albert Kosiński – w życiu prywatnym partner Olgi Frycz. W komentarzach po ogłoszeniu rezygnacji Kosiński wsparł aktorkę, ale to on – jako „mistrz tańca” – traci najwięcej zawodowo: przestaje występować w kolejnych odcinkach, a wraz z nimi odpływają stawki i punkty do finału. Wcześniej duet Bohosiewicz–Kosiński był jedną z mocniej komentowanych par tej edycji.
Ile pieniędzy ucieka z parkietu?
Zacznijmy od konkretów. W jubileuszowej edycji podwojono pulę nagród: zwycięska gwiazda dostaje 200 tys. zł, a zwycięski zawodowy tancerz – 100 tys. zł. Dla Kosińskiego to właśnie ta druga kwota była w zasięgu, gdyby para doszła do finału. Teraz to już tylko „utracona szansa”. Onet+1
Do tego dochodzą stawki odcinkowe.
W branży mówi się, że pro tancerze inkasują ok. 9 tys. zł za odcinek (kwota podawana m.in. przy Agnieszce Kaczorowskiej). Jeśli do końca sezonu zostało – w zależności od momentu rezygnacji – 5–7 emisji, mówimy o ~45–63 tys. zł potencjalnego wynagrodzenia, które po prostu nie wpłynie na konto. Suma „do stracenia” w scenariuszu marszu po Kryształową Kulę: ok. 145–163 tys. zł (100 tys. nagrody + 45–63 tys. odcinków). To oczywiście szacunek, ale oparty na znanych rynku widełkach.
Czy przyjaźń Frycz–Bohosiewicz przetrwa próbę?
Tu zaczyna się delikatny taniec emocji. Rezygnacja Mai oznacza, że jej partner sceniczny – a życiowy partner Olgi Frycz – traci realne pieniądze i szansę na historyczny finał. Nietrudno przewidzieć napięcia: od niewypowiedzianego żalu po prozaiczne rozliczenia kalendarza i kontraktów.
Czy Olga może być zła? Zrozumiałe – bo stawką były dziesiątki tysięcy i prestiż, a prywatne życie splotło się z telewizyjnym maratonem. Z drugiej strony, zdrowie to nie Instagram – złamane żebra nie podlegają negocjacji. Jedno jest pewne: ta przyjaźń wisi na włosku bardziej niż frędzle na sukni do salsy.




































