WSTRZĄSAJĄCA hipoteza policji! To mogło spotkać nastolatków przed śmiercią

Zanim tragedia stała się faktem, w sprawie zaginięcia Mai i Wiktora krążyła jedna hipoteza, która rozpalała wyobraźnię internetu: wyzwanie „Zniknij bez śladu” (znane też jako „48 Hours Challenge”).
Skąd wzięła się hipoteza o „wyzwaniu”?
Zaginięcie nastolatków z Polski od początku miało wszystkie elementy, które karmią sieciowe spekulacje: brak kontaktu z bliskimi, dwie osoby w podobnym wieku i cisza w telefonach. W komentarzach zaczęło więc powracać hasło „Zniknij bez śladu” – internetowej „zabawy”, w której uczestnik pozoruje własne zniknięcie, zyskując wątpliwe punkty za skalę uruchomionych poszukiwań. To brzmiało jak gotowy scenariusz: para licealistów, wyzwanie, emocje, klikanie.
Ale policja, choć włączała ten trop do siatki działań, studziła emocje i przypominała, że każda hipoteza musi przejść weryfikację, a nie tylko test virali. W takim klimacie – i w cieniu niedawnych, tragicznych doniesień o innych zaginięciach nieletnich – hipoteza rosła jak kula śniegowa, napędzana szeptanką i medialnymi nagłówkami.
„Nie potwierdzamy, ale bierzemy pod uwagę”
Kluczowe było oficjalne stanowisko: „Nie potwierdzamy wersji mówiącej o związku z internetowym wyzwaniem, ale bierzemy ją pod uwagę i rozpatrujemy każdy scenariusz” – przekazywała rzeczniczka policji. Brzmi ostrożnie? Tak działa procedura. Służby, mając do sprawdzenia dziesiątki sygnałów z całego kraju, układają mapę tropów: od najbardziej prozaicznych (spontaniczny wyjazd, konflikt rówieśniczy), po te podszyte modą na ryzykowne challenge’e.
I choć „48 Hours Challenge” brzmi jak tytuł serialu, specjaliści od cyberbezpieczeństwa przypominają, że podobne trendy bywają hybrydą mitu i realu: część historii żyje tylko w memach, część – niestety – bywa kopiowana przez młodych, którzy szukają granic (to właśnie „efekt naśladowania”). Dlatego policjanci apelowali o spokój, ograniczenie spekulacji i przekazywanie wyłącznie zweryfikowanych informacji, bo każde niepotrzebne echo może odciągać uwagę od rzeczywistych śladów.
Tragiczny finał poszukiwań
Tragiczne doniesienia potwierdziły najgorszy scenariusz: poszukiwani Maja z Rzeszowa i Wiktor z powiatu sanockiego
nie żyją. Służby – które wcześniej sprawdzały różne hipotezy, w tym te krążące w sieci – proszą teraz o uszanowanie prywatności bliskich i powstrzymanie się od spekulacji. Śledczy będą ustalać pełny przebieg wydarzeń oraz okoliczności śmierci nastolatków, a lokalna społeczność pogrążyła się w żałobie.


































