Dramat, który poruszył całą Polskę. Zmarła 15-miesięczna dziewczynka

Wstrząsający finał rodzinnej codzienności. W sylwestrowy poranek, 31 grudnia, w jednej z wsi pod Wągrowcem 15-miesięczna dziewczynka weszła niepostrzeżenie do skrzyni łóżka – schowka na pościel i domowe drobiazgi. Gdy rodzice odkryli jej zniknięcie, liczyła się każda sekunda. Mimo błyskawicznej reanimacji i transportu do szpitala maluszka nie udało się uratować – zmarła 1 stycznia. To tragiczny wypadek pod Wągrowcem, który poruszył całą Wielkopolskę.
Sylwester zamienił się w dramat
Zgłoszenie do Wojewódzkiego Centrum Powiadamiania Ratunkowego wpłynęło około godziny 11:50. Według wstępnych ustaleń dziecko, będąc pod opieką młodego małżeństwa, „dla zabawy” schowało się w skrzyni łóżka. Ograniczona przestrzeń i brak dopływu powietrza doprowadziły do utraty przytomności oraz zatrzymania akcji serca.
Medycy przywrócili funkcje życiowe, dziewczynkę przewieziono najpierw do szpitala w Wągrowcu, a później do placówki w Poznaniu. Niestety, dzień później przyszła najgorsza wiadomość. To nie historia z sensacyjnego serialu, tylko prawdziwy dramat, który wydarzył się z dala od fleszy.
Jakie były ustalenia śledczych?
Kluczowe ustalenia śledczych i głos prokuratury
Śledztwo ruszyło natychmiast. Policja zabezpieczyła miejsce zdarzenia, przesłuchano rodziców i świadków. Z ustaleń funkcjonariuszy i prokuratury wynika, że wszystko wskazuje na nieszczęśliwy wypadek – rodzina nie była wcześniej w zainteresowaniu służb. Prok. Łukasz Wawrzyniak z Prokuratury Okręgowej w Poznaniu podkreślał, że nie ma podstaw, by mówić o zaniedbaniu opieki: „doszło do strasznej tragedii”.
Z relacji lokalnych mieszkańców wynika, że to spokojna okolica, gdzie wszyscy się znają. Nikt nie spodziewał się tak dramatycznego finału zwykłego dnia. Sąsiedzi wspominają rodziców jako troskliwych i zaangażowanych w życie społeczności. Teraz cała miejscowość żyje tragedią – zapalają znicze, wspierają rodzinę i czekają na wyniki sekcji, które mają dać odpowiedzi, choć – jak mówią – żadna z nich nie ukoi bólu.
Co było dalej?
Co dalej: konsekwencje i ważna lekcja bezpieczeństwa
Sprawa miała swój ciąg dalszy: po analizie materiałów prokuratura zakończyła postępowanie bez stawiania zarzutów komukolwiek z rodziny. To potwierdzenie, że tragiczny wypadek pod Wągrowcem był dramatem bez winnych, choć z niewyobrażalnym ciężarem dla najbliższych. Eksperci od bezpieczeństwa dzieci przypominają, by domowe schowki – skrzynie łóżek, pojemniki z klapą, szafy – wyposażać w blokady i siłowniki, a w pokoju malucha trzymać tylko takie meble, które nie zatrzaskują się na klucz i nie odcinają dopływu powietrza.
Proste zasady (zabezpieczenia mebli, czujność przy „zabawach w chowanego”, szybkie sprawdzenie potencjalnych kryjówek) naprawdę ratują życie. Jeżeli macie podobne skrzynie, to dziś jest ten dzień, by je przejrzeć i doposażyć.


































