Poruszające słowa ojca zaginionego nastolatka. Łzy cisną się do oczu! "Synku..."
„Synku, wróć do domu” – ten krótki apel ojca zaginionego Karola z Koluszek ścina krew w żyłach. Nastolatek zniknął razem z rówieśniczką Asią. Rodziny nie śpią, policja sprawdza każdy trop, a sieć aż huczy od spekulacji. Zebraliśmy fakty, kulisy i najnowsze ustalenia w jednej, przejrzystej historii.
Tło sprawy: poranek, po którym zapadła cisza
Karol Szewczyk (16 l.) z Koluszek i Joanna Cieplucha (16 l.) z pobliskiej Borowej ostatni raz byli widziani w czwartek, 9 października 2025 r. rano, gdy szykowali się do szkoły. Potem kontakt się urwał. Policja z Koluszek prowadzi intensywne poszukiwania i prosi o każdą informację.
W rozmowach z mediami ojciec Karola nie kryje emocji. Syn nigdy wcześniej nie znikał bez słowa, zwykle dzwonił, nawet gdy się spóźniał. To słowa, które trudno czytać bez ścisku w gardle.
Co jeszcze wiadomo w tej sprawie?
Fakty, tropy, głosy świadków
Najważniejsze ustalenia służb: oboje mają po 16 lat, zniknęli rano, nie skontaktowali się z rodziną ani znajomymi i nie wrócili do domów. Komenda Powiatowa Policji Łódź-Wschód publikuje rysopisy i ponawia apel o pomoc. W przestrzeni publicznej pojawił się również wątek podróży. Media donoszą, że para mogła przemieszczać się koleją, a część redakcji wskazuje na kierunek Wrocławia (to informacja z portali regionalnych, weryfikowana przez służby).
To do niego zupełnie niepodobne. On, jak tylko miał się trochę spóźnić do domu, to do nas dzwonił. Nie wiem, co się teraz stało. Nigdy wcześniej nie znikał - powiedział ojciec nastolatka.
Głos ojca Karola brzmi jak dzwon: „Synku, wróć do domu”. To nie cytat z serialu, tylko realny krzyk rodzica, który nie zasypia, tylko czeka przy telefonie. W takich momentach nawet osoby spoza rodziny czują się „w środku sprawy”, bo każdy z nas zna kogoś, kogo to mogło dotyczyć.
Apel do czytelników
Środowisko lokalne działa – szkoły, sąsiedzi, internauci. Media ogólnopolskie publikują kolejne depesze, a temat staje się ogólnopolską sprawą. Pojawiają się domysły o wyzwaniach w sieci (tzw. „challenge”), ale to wciąż hipotezy i tak powinny być traktowane – z dystansem i odpowiedzialnością. Policja koncentruje się na twardych faktach: data, godziny, monitoring, rysopisy, możliwe trasy.
