“Całe życie ciężko pracowałam i zajmowałam się swoimi dziećmi. Wraz z mężem doczekaliśmy się trójki pociech, które obecnie były już dorosłe. Kiedy w końcu oboje doczekaliśmy się emerytury, mój Mirek dostał udaru. Zmarł dwa tygodnie później, a ja zostałam sama. Już myślałam, że mój najmłodszy syn postanowił zlitować się nad starą matką, kiedy oświadczył, że zabiera mnie na wakacje. Ale byłam głupia… Nic nie zobaczyłam, a on się bawił w najlepsze. Ludzie wytykali mnie palcami" - Danuta podzieliła się w sieci swoją historią.