Beztroskie chwile nad jeziorem zmieniły się w koszmar, który wstrząsnął całą Polską. Nikt nie spodziewał się, że młody sportowiec straci życie w kilka sekund. Rodzina, znajomi i fani są w szoku.
Lokalna społeczność Piwnicznej-Zdroju pogrążyła się w żałobie po nagłej śmierci Ryszarda Bagnickiego – oddanego sportowca, działacza i wieloletniego członka zarządu klubu Ogniwo Piwniczna-Zdrój. Miał zaledwie 42 lata. Choć nic nie zapowiadało tragedii, jego niespodziewane odejście wywołało poruszenie wśród mieszkańców, kolegów z boiska i całego środowiska sportowego.
Istny koszmar rozegrał się na boisku podczas meczu C.D. Juventud Bellavista i U.D. Familia Chocca w lidze peruwiańskiej. Warunki atmosferyczne nie sprzyjały, a z czasem rozpętała się burza. Piorun uderzył w mokrą murawę, rażąc zawodników. Jeden z nich nie przeżył.