Tragiczne wieści, nie żyje Ryszard Bagnicki. Miał tylko 42 lata

Lokalna społeczność Piwnicznej-Zdroju pogrążyła się w żałobie po nagłej śmierci Ryszarda Bagnickiego – oddanego sportowca, działacza i wieloletniego członka zarządu klubu Ogniwo Piwniczna-Zdrój. Miał zaledwie 42 lata. Choć nic nie zapowiadało tragedii, jego niespodziewane odejście wywołało poruszenie wśród mieszkańców, kolegów z boiska i całego środowiska sportowego.
Człowiek o wielkim sercu
Ryszard Bagnicki przez wiele lat był nieodłączną częścią lokalnego klubu sportowego. Znany z pozytywnego nastawienia, otwartości i gotowości do działania na rzecz innych, często angażował się w prace organizacyjne bez oczekiwania na pochwały. – "Zawsze chętny do pomocy, uśmiechnięty, z sercem dla drużyny" – wspominają go przyjaciele z boiska. Jego śmierć wstrząsnęła wszystkimi, bo jak mówią znajomi – był zdrowy, aktywny i pełen życia.


Symboliczne pożegnanie na stadionie
W geście pamięci na stadionie Ogniwa, gdzie spędził tyle lat jako zawodnik, pojawiła się koszulka z numerem 11 – jego numerem. Otoczona zniczami, stała się miejscem spontanicznego hołdu. Klub poprosił mieszkańców, by zapalili światełko pamięci i oddali cześć Rysiowi, jak nazywano go wśród najbliższych. – "Nie pozwolimy, by jego serce naprawdę zgasło" – napisano w emocjonalnym komunikacie opublikowanym w mediach społecznościowych.
Miasto pamięta – pogrzeb i hołd w czasie święta
Pomimo żałoby, w Piwnicznej-Zdroju rozpoczęły się zaplanowane wcześniej Dni Miasta. Organizatorzy postanowili jednak uczcić pamięć Ryszarda Bagnickiego również podczas tych wydarzeń – w symboliczny, pełen szacunku sposób. Uroczystości pogrzebowe odbędą się 28 lipca w kościele w Zubrzyku. To tam rodzina, przyjaciele i mieszkańcy będą mogli pożegnać człowieka, który przez lata był nie tylko sportowcem, ale też filarem lokalnej wspólnoty.




































