Andrzej Duda nie powiedział ostatniego słowa. Ma nową pracę. Prestiżowe stanowisko!

Były prezydent nie zamierza siedzieć w fotelu emeryta. Andrzej Duda zaczyna zupełnie nowy rozdział zawodowy — daleki od polityki, za to mocno osadzony w świecie biznesu i nowych technologii. Po latach spędzonych w pałacowych korytarzach wchodzi w środowisko, w którym liczą się szybkie decyzje, rynek i innowacja.
Od Pałacu do fintechu
Informację o „nowym zajęciu” byłego prezydenta potwierdził dziś rano Fakt. Andrzej Duda dołączył do rady nadzorczej spółki technologicznej ZEN.com – jednego z najgłośniejszych polskich projektów finansowych ostatnich lat. To fintech założony w 2018 roku, który działa już w blisko trzydziestu krajach, oferując rozwiązania z zakresu płatności online, kart i kont wielowalutowych. Choć formalnie jest to polska marka, jej główna siedziba operacyjna znajduje się na Litwie, co wpisuje się w strategię ekspansji na rynki europejskie.
Po stronie Dudy – rola typowo doradcza i nadzorcza, czyli z dala od polityki. Jak wynika z doniesień, ma wspierać firmę w kontaktach z regulatorami i instytucjami nadzorczymi, wykorzystując doświadczenie zdobyte w trakcie dwóch kadencji. Na papierze to czysty biznes, w praktyce – wejście w świat, w którym były prezydent jeszcze niedawno był tylko obserwatorem. Dla jednych to znak, że Duda szuka nowego miejsca w gospodarce cyfrowej, dla innych – ruch wizerunkowy, który może otworzyć mu drzwi do międzynarodowych struktur.
Co jeszcze wiadomo?
Konkret: co, za ile i po co
Biuro prasowe ZEN.com podkreśla, że udział Dudy ma „charakter instytucjonalny i apolityczny”. Wynagrodzenia nie ujawniono; firma mówi o „rynkowych zasadach” i europejnych standardach corporate governance. Brzmi sucho, ale to ważny sygnał: spółka chce zbić polityczne emocje i sprzedać obraz bezpieczeństwa oraz ekspansji. „Będę czuwał nad tym, by ZEN.com było instytucją maksymalnie bezpieczną dla konsumentów” – deklaruje sam Duda w rozmowie z „Pulsem Biznesu”. Jednocześnie nie zamierza walczyć o tekę premiera.
Po co fintechowi były prezydent? Oficjalnie: wsparcie w dialogu z regulatorami i partnerami zagranicznymi, gdy firma przyspiesza ekspansję, m.in. w Azji i na Bliskim Wschodzie. W komunikatach branżowych ZEN.com mówi wprost o „międzynarodowej radzie doradczej” i roli Dudy jako członka nadzoru. To ma być parasol wiarygodności w rozmowach z instytucjami finansowymi.
Co dalej?
Co to zmienia w polityce i w branży
Najpierw polityka. Ruch Dudy jest sygnałem: nie będzie „trzeciej kadencji z tylnego siedzenia”. Zamiast partyjnej wojny – miękka siła w biznesie, kontakty i budowanie marki eksperta od „międzynarodowego dialogu”. Opozycja powie: „złote drzwi do korpo”. PiS wzruszy ramionami, bo wolą własne łamigłówki kadrowe. A wyborcy? Część zobaczy eleganckie wyjście z polityki konfliktu, część – miękkie lądowanie po dekadzie w Pałacu.
Teraz branża. Fintechy wchodzą dziś w najostrzejszą fazę regulacyjną: licencje, compliance (czyli ścisłe przestrzeganie przepisów), ochrona konsumenta. Nazwisko, które otwiera drzwi u regulatorów, bywa tu ważniejsze niż kolejny milion w marketingu. Jeśli ZEN.com dobrze wykorzysta „efekt Dudy”, szybciej dociągnie umowy partnerskie i licencje na nowych rynkach.


































