Jedyna taka rodzina w Polsce. Mają 7 dzieci i żyją wg surowych zasad
Amisze są bardzo wąskim odłamem chrześcijańskich protestantów. To konserwatywny odłam szerszego kręgu anabaptystów. Nurt wywodzi się ze Szwajcarii. Większość wspólnot amiszów znajduje się jednak w Stanach Zjednoczonych. W Europie są ekstremalną rzadkością.
Rodzina amiszów w Polsce
W Polsce nie istnieje wspólnota amiszów. W zasadzie stanowią oni mikroskopijną mniejszość wyznaniową, bo jest ich… dokładnie 9. Jedno małżeństwo ich siedmioro dzieci. Cytat za Wikipedią:
Amisze żyją w odizolowanych wspólnotach, których życie zorganizowane jest według nakazów niepisanego zbioru zasad zwanego Ordnung, który reguluje wszelkie aspekty codzienności: od techniki, jakiej można używać, po kobiece fryzury i kolor materiałów na ubrania. Mężczyźni do czasu ślubu golą zarost twarzy, a żonaci zapuszczają długie brody. Wąsy są raczej nietolerowane, gdyż kojarzone są z przynależnością do armii (do I wojny światowej, były bardzo modne wśród wojskowych po obu stronach Atlantyku), a amisze są pacyfistami. Nie praktykuje się małżeństw z osobami spoza wspólnoty.
Amisze nie akceptują nowoczesnej techniki. Nie korzystają z elektryczności (dotyczy to jednak tylko najbardziej ortodoksyjnych zborów), samochodów, telewizji, fotografii i innych nowoczesnych wynalazków. Praktycznie wszyscy zajmują się rolnictwem i rzemiosłami z nim związanymi.
Oznacza to, że życie osób o tym wyznaniu zorganizowane jest w bardzo konkretny sposób, a każdy element życia podporządkowany jest szczególnemu rodzajowi obyczajowości.
10-latka poszła do spowiedzi, nagle ksiądz zaczął krzyczeć na cały kościół. Oburzające, jak ją nazwał Abp Wiktor Skworc o "pogaństwie obojętności". "Kościół wspiera ofertę szczepień".
Amisze żyją w Polsce od 30 lat
Amisze, jako że odrzucają współczesną technikę, zajmują się głównie uprawą roli oraz tradycyjnym rzemiosłem. Z wywiadów z jedyną w Polsce rodziną amiszów można dowiedzieć się więcej:
Karmienie, dojenie, sprzątanie wymaga jakieś pół godziny. Później jemy śniadanie, jest modlitwa. Po godz. 7 siadamy dookoła i czytamy Pismo Święte, każdy po kolei. Teraz jesteśmy na I Księdze Mojżeszowej, bo dwa tygodnie temu rozpoczęliśmy od nowa czytanie
Opowiada Jakub Martin, który pochodzi ze stanu Indiana w Stanach Zjednoczonych. Do Polski przyjechał w 1993 roku, czyli ponad trzydzieści lat temu, razem ze swoją żoną Anitą. Ich celem było założenie pierwszej w kraju wspólnoty wyznaniowej. Rodzina Martinów (bo takie noszą nazwisko) mieszka we wsi pod Janowem Lubelskim.
Rodzina amiszów zajmuje się głównie uprawą roli
Tak naprawdę przez cały rok żyjemy z naszej pracy latem, z tego, co natura dała. Przygotowujemy sami ketchup, dżemy, sałatki, kompoty, jajka i mleko mamy swoje. Kupujemy w zasadzie tylko proszek do prania i cukier, bo słodzimy herbatę. Chociaż kiedyś robiliśmy cukier z buraków, ale to zbyt czasochłonne
W jednym z wywiadów mówi Anita, objaśniając, jak wygląda ich codzienne życie. Jedzą wszystko, ale nie mogą spożywać produktów zawierających krew:
Kaszanka odpada. Wątróbkę jemy, ale staramy się upuścić najpierw krew. Nie jesteśmy koszerni, nie uważamy, żeby Bóg wymagał od nas tak specjalnych zabiegów, żeby usunąć niektóre potrawy z jadłospisu