Wyszukaj w serwisie
Zdrowie i żywienie Aktywność silversa Pielęgnacja i uroda Lifestyle Silver Quizy
Lelum.pl > Dzieje się > Mąż mówił, że nie chce mieć dzieci, a spłodził córkę kochance
Anna Borkowska
Anna Borkowska 07.02.2024 08:33

Mąż mówił, że nie chce mieć dzieci, a spłodził córkę kochance

Mąż zarzekał się, że nie chce mieć dzieci, a spłodził córkę kochance. Nie daruję mu tego. Słono mi za to zapłaci
Mąż zarzekał się, że nie chce mieć dzieci, a spłodził córkę kochance. Nie daruję mu tego. Słono mi za to zapłaci, Fot. Pexels/Josh Willink

Mam na imię Kasia i zawsze myślałam, że mój związek z Mikołajem był czymś naprawdę wyjątkowym. Jednak wszystko się zmieniło, kiedy odkryłam, że mój mąż, który od lat zarzekał się, że nie chce mieć dzieci, spłodził córkę kochance. To było jak grom z jasnego nieba, coś, czego nigdy w życiu bym się po nim nie spodziewała…

Gdy odkryłam prawdę, nie mogłam w to uwierzyć

Mój mąż - Mikołaj, który latami tak stanowczo odmawiał posiadania potomstwa, ukrywał przede mną istnienie swojej córki. Z początku wszystko wydawało się piękne – nasze codzienne życie, plany na przyszłość. Ale gdy pewnego dnia zobaczyłam w jego telefonie wiadomość od kobiety, której imienia nawet nie znałam, cała moja rzeczywistość runęła, jak domek z kart.

"Kocham Cię, Mikołaju, ale dlaczego ukrywasz przed mną coś takiego?!" – krzyczałam, trzymając w ręku telefon z szokującą wiadomością i zdjęciem, na którym mój mąż trzyma w objęciach małą dziewczynkę.

Mikołaj zaniemówił, próbując znaleźć słowa wytłumaczenia. To był moment, kiedy serce mi pękło, a zaufanie zostało na zawsze zachwiane. Przysięgał mi, że nie chce mieć dzieci, a tymczasem on już miał córkę z inną kobietą.

"Słuchaj, Kasiu, to było... to było przed nami. Zanim się poznaliśmy. Nie chciałem, żebyś się dowiedziała. Chciałem to zostawić za sobą" – tłumaczył się, ale każde jego słowo tylko wzmagało moje poczucie wściekłości.

Kobieta dowiedziała się, że partner ma kochankę. Zdradziło go jedno zdjęcie "Byłam zastraszana przez kochankę męża". Joanna Opozda wydała komunikat

Nie mogłam pozostawić tego bez odpowiedzi

Mimo iż byłam zakłopotana i załamana, postanowiłam stanąć twarzą w twarz z tym problemem. Nie mogłam pozwolić, aby to wydarzenie zniszczyło naszą rodzinę, którą budowaliśmy przez tyle lat.

Następnego dnia postanowiłam szczerze porozmawiać z Mikołajem o tym, co się stało. Mówił, że to był błąd, że kocha mnie i nasze wspólne życie. Ale dla mnie było już za późno. Nie mogłam uwierzyć w jego uczucia, gdy jednocześnie ukrywał ode mnie tak ważną rzecz.

"Nie daruję ci tego, Mikołaju. Zniszczyłeś naszą więź zaufania" – powiedziałam z determinacją. "I nie sądzę, żebyśmy mogli z tym jakoś żyć”.

Byłam zdeterminowana, by nie pozwolić mu na łatwe wyjście z tej sytuacji. Mikołaj miał odbudować moje zaufanie, jeśli w ogóle mielibyśmy mieć jakąkolwiek szansę na przetrwanie. Zdjęłam z palca pierścionek ślubny, który nosiłam od tych kilku lat, i oznajmiłam mu, że nasze małżeństwo będzie musiało przejść przez bardzo poważne zmiany.

To naprawdę bolało...

Nigdy nie wyobrażałam sobie, że będę musiała stawić czoła czemuś tak zdradliwemu i bolesnemu w swoim małżeństwie. Ale teraz, postawiona przed wyborem, musiałam podjąć decyzję, czy dać mu szansę naprawy tego, co zostało zniszczone, czy też skończyć to małżeństwo raz na zawsze. Bez względu na mój wybór, wiedziałam, że cena, jaką Mikołaj zapłaci za swoje kłamstwa, będzie bardzo wysoka.

Po kilku tygodniach od tamtego dramatycznego wyznania, a atmosfera w domu była jak ciężki, nie do zniesienia dym unoszący się nad zgliszczami zburzonego zaufania. Decyzja była podjęta – nie mogłam już być z Mikołajem. Jednak zanim zamknęłam ten rozdział mojego życia, postanowiłam zakończyć go na swoich warunkach.

"Słuchaj, Mikołaju" – powiedziałam, patrząc mu w oczy, w których zobaczyłam smutek i żal. "Nie jesteśmy w stanie naprawić tego, co zostało zniszczone. Nasze drogi muszą się rozejść, ale nie pozwolę, abyś uszedł z tego bez konsekwencji”.

W końcu podjęłam decyzję o podziale majątku. Było to dla mnie trudne, bo każda wspólnie zakupiona rzecz przypominała mi o utraconym zaufaniu i zdradzie. Ale wiedziałam, że to konieczne, aby zakończyć ten etap mojego życia.

"Zaczynasz od nowa, Mikołaju, ze świadomością, że zniszczyłeś coś pięknego i niezwykłego" – dodałam z gorzkim uśmiechem. "Zawsze będziesz nosił ciężar swoich decyzji”.

Papierosy na stoliku i butelki po alkoholu były ostatnimi świadkami rozpadu tego, co kiedyś było szczęśliwym małżeństwem. Ostatnim aktem mojej zemsty było ostateczne zamknięcie drzwi naszego wspólnego życia.

Stojąc przed nimi, spojrzałam na Mikołaja po raz ostatni. "To koniec, Mikołaju. Nie daruję ci tego, co zrobiłeś. Ruszam dalej, w stronę nowego początku, bez ciebie”.

Zamknęłam drzwi za sobą, nie oglądając się już wstecz. Wiedziałam, że przed obojgiem z nas leżą nowe, nieznane drogi, ale mój krok był pewny. To było zakończenie jednego rozdziału, ale zarazem początek zupełnie nowej drogi.
 

Tagi: samo życie