Rosja wydała nowe oświadczenie. Aż skóra cierpnie
15 września rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow stwierdził, że strona ukraińska „nie okazuje elastyczności ani gotowości do poważnych rozmów” o zakończeniu wojny. Utrzymywał też, że na razie nie ma warunków do kontynuowania rozmów na najwyższym szczeblu. Wypowiedź padła na tle rosnących napięć militarnych i toczącej się dyskusji o „pauzie” w kontaktach Moskwy z Kijowem.
Pieskow o ewentualnych negocjacjach. Był stanowczy
12 września Kreml potwierdził, że kanały komunikacji istnieją, ale rozmowy są „wstrzymane”. Wskazano przy tym na rzekomą obstrukcję ze strony państw europejskich. Źródła przypominają, że wcześniejsze tury kontaktów w 2025 r. przyniosły głównie ustalenia humanitarne, a kwestie zasadnicze pozostały nierozwiązane.
Pieskow dodał, że Kijów nie wykazuje gotowości do poważnych negocjacji i że Kreml nie widzi obecnie możliwości dla formatu spotkania przywódców. To kontynuacja linii z 12 września („pauza”).
Co dzieje się równolegle na froncie dyplomatyczno-wojskowym?
W dniach 12–15 września Rosja z Białorusią prowadzi duże manewry w pobliżu granic państw NATO, co spotyka się ze wzmożeniem środków ostrożności po stronie Sojuszu. W tym samym okresie sojusznicy potępili incydenty z rosyjskimi dronami nad terytorium Polski.
Moskwa podtrzymuje, że jest „gotowa do rozmów”, obwiniając Zachód i Kijów za brak postępów; Ukraina konsekwentnie ocenia te sygnały jako grę na czas przy równoczesnej kontynuacji działań zbrojnych przez Rosję.
Co z ewentualnym szczytem przywódców?
Na dziś brak przesłanek, by rychło doszło do szczytu Putin–Zełenski (w dowolnym rozszerzonym formacie). Sam Kreml 15 września sygnalizował, że nie widzi warunków do spotkania, wracając do tezy o „pauzie” i „braku elastyczności” po stronie Kijowa.
