Pilne! Właśnie przekazano: nie żyje Grzegorz Kowalski. Cała Polska w żałobie

Nie żyje Grzegorz Kowalski — człowiek, którego nazwisko znała cała Polska. Informacja o jego śmierci wstrząsnęła opinią publiczną. Odeszła wybitna postać, a kraj pogrążył się w żałobie i niedowierzaniu. Smutne wieści zostały już oficjalnie potwierdzone.
Nie żyje Grzegorz Kowalski. Właśnie przekazano
Warszawska Akademia Sztuk Pięknych poinformowała, że Grzegorz Kowalski zmarł 11 września w wieku 83 lat. Był jednym z najważniejszych pedagogów i artystów związanych z uczelnią — przez ponad sześć dekad tworzył jej historię: najpierw jako student, następnie asystent i wykładowca, a w końcu dziekan Wydziału Rzeźby. Jego pracownia była miejscem formowania całych pokoleń twórców, a sam Kowalski uchodził za mistrza, który potrafił inspirować, prowokować do myślenia i towarzyszyć studentom w artystycznych poszukiwaniach. Informację o jego odejściu w nekrologu opatrzono słowami:
Żegnamy Mistrza, który pozostawił po sobie nie tylko wspaniałą twórczość, lecz także trwały ślad w sercach uczniów i współpracowników.
Grzegorz Kowalski był wybitną postacią w świecie sztuki
Kowalski należał do najważniejszych postaci polskiej sztuki współczesnej. Rzeźbiarz, performer, twórca instalacji, eseista i kurator – ale też charyzmatyczny pedagog. Studiował u Jerzego Jarnuszkiewicza i Oskara Hansena, czerpiąc z teorii „Formy Otwartej”, która podkreśla aktywny udział widza w dziele sztuki.
W 1985 r. przekształcił swoją pracownię w słynną „Kowalnię” – kuźnię artystów sztuki krytycznej lat 90. To właśnie spod jego skrzydeł wyszli m.in. Paweł Althamer, Artur Żmijewski, Katarzyna Kozyra czy Roman Stańczak.
Jego autorska „pedagogika partnerska” stawiała na proces i dialog: zadanie „Obszar wspólny, obszar własny” uczyło studentów łączenia indywidualnej ekspresji z pracą zespołową. W twórczości artysty szczególne miejsce zajmowała interakcja z odbiorcą – od environmentów lat 60. po performanse i instalacje, w których widz stawał się współautorem przekazu.
Poruszające pożegnanie Grzegorza Kowalskiego
W mediach społecznościowych oraz na stronach galerii i instytucji kultury pojawiły się dziesiątki wpisów. Absolwenci „Kowalni” podkreślają, że profesor “otwierał drzwi, ale nigdy niczego nie narzucał”, a jego zajęcia ”uczyły odwagi, ale też odpowiedzialności za każde działanie”. Kuratorzy cytują słowa Kowalskiego, że "sztuka zaczyna się tam, gdzie kończy się komfort”, przypominając, jak konsekwentnie zachęcał studentów do przekraczania własnych granic.
Warszawska ASP zapowiedziała poświęconą mu wystawę i serię spotkań „Kowalnia – dziedzictwo”. Muzeum Rzeźby w Orońsku deklaruje włączenie do stałej ekspozycji wybranych prac artysty, a Ministerstwo Kultury – pośmiertne odznaczenie za wybitne zasługi dla kultury polskiej.




































