Klaudia odkryła prawdę po latach. Jej matka zginęła podczas widzenia. Aż skóra cierpnie, kto jej to zrobił
W jednej chwili życie dwóch dziewczynek całkowicie się zmieniło. Dopiero po latach odkryły, jak tak naprawdę zginęła ich matka. Podczas widzenia 90 osób nadzorował tylko jeden strażnik. Dorosłe już kobiety postanowiły sięgnąć po sprawiedliwość. Złożono pozew.
Kobieta została zamordowana podczas widzenia
Jedna z córek Mai miała wtedy prawie 5 lat, druga niecały rok. Kobieta postanowiła odwiedzić ojca dziewczynek w więzieniu, aby przekazać mu, że kończy z nim relację. Chciała rozpocząć nowe życie. To zakończyło się olbrzymią tragedią. Podczas widzenia została zamordowana.
Miała mu powiedzieć, że to koniec związku. Bała się. Sugerowałam jej, żeby załatwiła to przez telefon albo w liście. Że po co tam jechać. Ale ona chciała osobiście, uczciwie, pojechać i powiedzieć - opowiada dla “Uwagi!” pani Karolina, siostra zamordowanej.
Na sali doszło pomiędzy nimi do kłótni. Ktoś powiedział mężczyźnie plotkę, że kobieta go zdradza, choć nie było to prawdą. Później pani Maja poszła do toalety, a partner podążył za nią. Tam doszło do tragedii, więzień udusił matkę swoich dzieci.
Córki zamordowanej kobiety chcą sprawiedliwości
Córki pani Mai długo nie wiedziały, jak w rzeczywistości zmarła ich matka. Rodzina przekazała im, że była to śmierć z przyczyn naturalnych, nie chcieli ich traumatyzować. Po latach poznały prawdę i postanowiły zainterweniować. Oburzył je przede wszystkim fakt, że na 90 osób przebywających w sali widzeń, wszystko nadzorował tylko jeden strażnik. Z reportażu “Uwagi” dowiadujemy się, że to nie funkcjonariusze pierwsi dowiedzieli się o śmierci ich matki, tylko inny odwiedzający.
Pustka najbardziej odczuwalna była w szkole, na przykład jak był Dzień Matki. Jak się widziało też rówieśników z rodzicami, to było czuć tę pustkę. Porównywałam się do innych. Czułam się inna, w ten negatywny sposób – opowiada Amanda w “Uwadze”.
W związku z utratą matki obie dziewczyny musiały korzystać z pomocy psychologa. Dziś są już dorosłe, Klaudia ma 22 lata, Amanda 18. Wiedzą, że za zabójstwo ich matki odpowiedział tylko ojciec. Służba więzienna nie poniosła konsekwencji.
ZOBACZ TEŻ: Pela ujawnił, jak zaczął się jego związek z Kaczorowską. Skandal, to mało powiedziane
Córki zamordowanej kobiety żądają zadośćuczynienia
Obie kobiety wiedzą jedno, chcą sprawiedliwości w związku z tragiczną śmiercią swojej matki. Wierzą, że podczas widzenia doszło do wielu zaniedbań, które wynikały najprawdopodobniej z braków w służbie więziennej. To potwierdził również kryminolog.
Mamy [w 2007 roku przyp. red.] do czynienia z podwojeniem populacji więziennej przy tym samym poziomie służby więziennej. To pokazuje obciążenie pracą służby więziennej. Kto za to jest odpowiedzialny? Przecież nie służba więzienna, że jest ich za mało. Państwo, myślę, że w jakiś sposób tak – mówi w “Uwadze" dr Paweł Moczydłowski.
Córki zamordowanej kobiety zdobyły się na odważny krok. Złożyły pozew, żądając zadośćuczynienia w wysokości 15 milionów złotych od Skarbu Państwa.
Przede wszystkim domagam się sprawiedliwości i żeby przyznali się do winy. Że to oni są za to odpowiedzialni, bo są z całą pewnością. Żeby ktoś kto tam był, pilnował tego, spełniał swoje obowiązki, bo po to jest strażnik – przekonuje Klaudia w reportażu.