Polacy pokochali Nawrockiego. TO zrobili na jego cześć w Warszawie. Aż się oczy pocą

Gdy wideo z Warszawy trafiło do internetu, komentarze poszły lawiną: „takich emocji dawno nie było”. Polacy pokochali Nawrockiego i postanowili to pokazać w sercu stolicy. Na krótkim nagraniu widać biało-czerwone morze flag, wzruszone twarze i śpiew, który niesie się między Sejmem a Traktem Królewskim. To był dzień, w którym sympatycy nowego prezydenta dali popis, jak wyglądają polityczne fan-kluby w Polsce?
Zaprzysiężenie nowego prezydenta
Tło? 6 sierpnia 2025, środek dnia, okolice Sejmu i Plac Zamkowy. Po zaprzysiężeniu Karola Nawrockiego tłumy sympatyków ruszyły ulicami stolicy. Na nagraniach z tego wydarzenia widać gęsty tłum i transparenty, a przede wszystkim emocje - te nie dają się zamieść pod dywan. Materiały wideo rozgrzały sieć i przypieczętował wrażenie, że Polacy pokochali Nawrockiego.
„Rota” pod Sejmem, różaniec na Placu Zamkowym
Serce historii bije w detalach: wspólne odśpiewanie „Roty” - pieśni, która zwykle pojawia się przy najbardziej podniosłych momentach - oraz publiczna modlitwa różańcowa. Tak właśnie, na cześć Nawrockiego, zrobili w Warszawie jego zwolennicy.
Tysiące osób przyjechało z różnych stron kraju, a policja szykowała jedną z większych operacji zabezpieczających ostatnich lat: od Sejmu po Plac Piłsudskiego. „To nasze wspólne zwycięstwo” - miał powiedzieć prezydent do wiwatującego tłumu, wzmacniając efekt nowego politycznego fenomenu.
Efekt Nawrockiego. Czy to już obsesja?
Na Placu Zamkowym zwolennicy Nawrockiego odśpiewali piosenkę na cześć jego zaprzysiężenia. Tańczyli z uśmiechami na ustach, świętując zwycięstwo prezydenta. Ale dla niektórych internautów była to już przesada:
Boże gdzie my żyjemy?
Gdzie wysłać SMS o treści “POMOC”?
Niezależnie od czyiś poglądów politycznych taka obsesja na punkcie jakiegokolwiek polityka jest już niezdrowa.
Ja tak na poważnie, czy ci ludzie nie mają co robić? Nie mają rodziny, swoich zajęć?
Zdrowie psychiczne jest bardzo dużym wyzwaniem w naszym kraju.
Niby mnie to trochę przeraża, ale bardziej bawi.
To tylko niektóre komentarze, które można przeczytać pod nagraniami z tego wydarzenia. Czy krytyka fanów Karola Nawrockiego jest słusznym wypunktowaniem problemu nadmiernego zachwytu? Czy to po prostu hejt, a wyborcy Nawrockiego mają co świętować i mogą to robić, w jaki sposób chcą? Odpowiedź zostawiamy wam.


































