Skandal na całą Polskę. Ksiądz zbierał datki. Później wyszło na jaw, że na operację plastyczną
Polski ksiądz przebywający w Stanach Zjednoczonych znalazł sposób na zarobienie dodatkowych pieniędzy. Dzięki datkom od wiernych mógł sfinansować sobie karnet na siłownię, drogie wycieczki i… operację plastyczną. Paweł B. został aresztowany.
Polski ksiądz zbierał na pomoc potrzebującym w Libanie
Duchowny Paweł B. należy do zakonu kapucynów, swoją posługę zaczynał w Krakowie. Po latach postanowił przenieść się jednak do Stanów Zjednoczonych, konkretnie do White Plains. To tam kontynuował swoje życie jako ksiądz. Gdy w 2001 roku dołączył do zakonu, musiał złożyć śluby ubóstwa, co oznacza wyrzeczenie się całego posiadanego majątku.
W 2016 roku Paweł B. rozpoczął swoją działalność, którą z początku można by było nazwać charytatywną. Prowadził zbiórki pieniędzy na sprzęt medyczny, chciał również wesprzeć osoby potrzebujące w Libanie. Organizowane przez siebie akcje reklamował jako ksiądz, duchowny doktor, a czasem jako lekarz, który zajmuje się klinikami umiejscowionymi na Bliskim Wschodzie. Udało mu się zebrać olbrzymie kwoty pieniędzy.
Tak polski ksiądz wykorzystał datki od wiernych
Paweł B. przez kilka lat zdobył dzięki zbiórkom ponad 650 tysięcy dolarów. Jedna z amerykańskich rodzin postanowiła wpłacić mu aż 84 tysiące. Przeliczając łączną kwotę na złotówki, w tym momencie wyniosłaby ona niecałe 2,5 miliona złotych. Można by podejrzewać, że tak ogromna suma może pomóc wielu osobom potrzebującym. Jak się jednak okazało, jej głównym beneficjentem został sam ksiądz.
Pieniądze wpłacone na zbiórki zostały wykorzystane przez Pawła B. na opłacenie luksusowej siłowni oraz posiłków w renomowanych restauracjach. Najpoważniejszy wydatek miał jednak dopiero nadejść. W 2022 roku duchowny sfinansował sobie z datków od wiernych operację plastyczną brzucha. Kosztowało go to 15 tysięcy dolarów.
ZOBACZ TEŻ: Zapierające dech sceny na weselu Roksany i Kevina. Stres musiał być potężny
Nadciągają konsekwencję dla polskiego księdza
W końcu osoby wokół zaczęły podejrzewać, że Paweł B. nie do końca uczciwie pożytkuje kwoty zebrane dzięki datkom od wiernych. Inni zakonnicy zwrócili uwagę na luksusowe życie duchownego i postanowili złożyć zawiadomienie. 17 sierpnia polski ksiądz został aresztowany, zarzucono mu oszustwa bankowe i pocztowe. Wszystko wskazuje na to, że czeka go kara.
Za tego typu przestępstwo grozi mu do 20 lat pozbawienia wolności. Nie wiadomo na ten moment, jakie będą dalsze losy Pawła B., który sfinansował sobie operację plastyczną za datki od wiernych. Obecnie przebywa w federalnym areszcie na Brooklynie. Najprawdopodobniej w najbliższym czasie ruszy proces. Duchowny najpewniej nie uniknie również konsekwencji ze strony zakonu.
W miarę rozwoju sprawy prowincja konsultuje się ze swoimi przełożonymi w Rzymie, aby ustalić właściwy sposób postępowania kanonicznego - przekazał rzecznik zakonu kapucynów amerykańskim mediom.